W pierwszej części kwalifikacji MotoGP, przeznaczonej dla słabszych zawodników, najlepsi okazali się Cal Crutchlow oraz Loris Baz. Francuz miał przy tym sporo szczęścia, bo chwilę po wykręceniu swojego najlepszego czasu zanotował upadek. Rywale nie byli jednak w stanie pokonać rezultatu Baza i awansował on do kolejnego etapu sesji kwalifikacyjnej.
Jako jeden z pierwszych na torze w drugiej części czasówki pojawił się Andrea Dovizioso. Zawodnik Ducati wykorzystał ten fakt i ustanowił bardzo dobry czas, który dał mu pole position. Ciut gorszy od "Doviego" okazał się Valentino Rossi, który pod koniec kwalifikacji podkręcił tempo. Ostatecznie "Doctor" przegrał z Dovizioso o 0.246 s.
W deszczowych warunkach odblokował się Jorge Lorenzo. Hiszpan w tym roku notował kiepskie wyniki na oponach typu wet, ale sobotni trening na torze Sepang pokazał, że w Malezji hiszpański motocyklista dobrze czuje się w takich warunkach. "Por Fuera" stracił do Dovizioso 0.302 s. i zajął trzecią pozycję.
Pecha w trakcie kwalifikacji miał Crutchlow. Brytyjczyk w trakcie swojego najszybszego okrążenia kwalifikacyjnego zanotował upadek. Uszkodzenia w jego motocyklu były jednak niewielkie i zawodnik LCR Honda MotoGP pozostał na torze. Ostatecznie Crutchlow poprawił swój czas i zajął piąte miejsce.
Wyniki kwalifikacji do wyścigu o Grand Prix Malezji:
Pozycja | Zawodnik | Zespół | Czas/strata |
---|---|---|---|
1 | Andrea Dovizioso | Ducati Team | 2:11.485 |
2 | Valentino Rossi | Movistar Yamaha MotoGP | +0.246 |
3 | Jorge Lorenzo | Movistar Yamaha MotoGP | +0.302 |
4 | Marc Marquez | Repsol Honda Team | +0.389 |
5 | Cal Crutchlow | LCR Honda MotoGP | +1.073 |
6 | Andrea Iannone | Ducati Team | +1.113 |
7 | Aleix Espargaro | Suzuki Team Ecstar | +1.384 |
8 | Maverick Vinales | Suzuki Team Ecstar | +1.496 |
9 | Alvaro Bautista | Aprilia Racing Team | +1.840 |
10 | Loris Baz | Avintia Racing | +1.967 |
11 | Pol Espargaro | Monster Yamaha Tech3 | +2.222 |
12 | Hector Barbera | Avintia Racing | +2.488 |
ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob znów z nagrodą za wyścig sezonu: "Sam się dziwię, jak ja to robię"