Aleix Espargaro ma żal do Suzuki. "Przez dwa lata byłem królem"

Przez ostatnie dwa sezony Aleix Espargaro w MotoGP reprezentował barwy Suzuki. Japoński zespół zrezygnował jednak z usług doświadczonego Hiszpana. Starszy z braci Espargaro jest zawiedziony zachowaniem Suzuki.

W tym artykule dowiesz się o:

Suzuki powróciło do rywalizacji w MotoGP w sezonie 2015 i podpisało dwuletni kontrakt z Aleixem Espargaro. W ten sposób Hiszpan po raz pierwszy trafił do fabrycznego teamu. Nie miał jednak łatwego zadania, gdyż przyszło mu rozwijać motocykl, który początkowo znacząco odstawał od konkurencji.

O ile w pierwszym sezonie Suzuki chciało nadrobić dystans do rywali, o tyle w roku 2016 celowało w walkę o miejsce na podium. Wyniki Espargaro nie poprawiły się jednak znacząco, a na lidera teamu wyrósł Maverick Vinales. Wpływ na jazdę starszego z braci Espargaro miały nowe opony firmy Michelin, które nie współgrają najlepiej z jego ostrym stylem jazdy. - Płakałem. Naprawdę mocno płakałem po rozgrzewce w Katarze. Nigdy w życiu nie uroniłem łez z powodu wyników w MotoGP, ale tym razem byłem zdesperowany. Nie miałem żadnej przyjemności z jazdy - opisuje Espargaro swoje pierwsze doświadczenia z nowymi oponami.

Brak progresów w wynikach Espargaro sprawił, że japoński team nie przedłużył z nim umowy. - To mnie zabolało. Rzeczywiście, przez dwa lata w Suzuki byłem królem. Wszystko, czego tylko potrzebowałem, dostawałem z miejsca. Wystarczyło, że poprosiłem i to dostawałem. To było fantastyczne. Jednak to co później zrobili... Wymiana mojej osoby na Andreę Iannone, ok, rozumiem to. Nie jestem szefem Suzuki, mieli prawo zmienić zawodnika. Jednak sposób w jaki to zrobili... Najpierw rozmawiali o tej zmianie z moimi mechanikami. Tak się nie robi - dodał.

Miejsce hiszpańskiego motocyklisty w Suzuki zajął Andrea Iannone. Espargaro o tym fakcie dowiedział się od swojej załogi. - Przyjechałem na tor Mugello w środę. Moi mechanicy przyszli do mnie i mówią mi "nie wiem czy wiesz, ale mamy w czwartek spotkanie i Suzuki ogłosi transfer Iannone". Byłem w szoku. Usłyszałem "oni nam już powiedzieli o Andrei, szefowie Suzuki mieli spotkanie z każdym z nas" - stwierdził.

27-latek nowy sezon MotoGP spędzi we włoskiej Aprilii. Espargaro nie ukrywa jednak, że ma żal do Suzuki za sposób w jaki został potraktowany. - Były trudne momenty, ale nigdy nie mówiłem źle o Suzuki. Nigdy nie powiedziałem, że to motocykl jest do bani, gdy doszło do jakiegoś upadku albo usterki. Nigdy. Próbowałem różnych podwozi, próbowałem wszystkiego, co mówili inżynierowie. Dlatego byłem zły, że się ze mną rozstają. Jednak takie rzeczy się zdarzają. Świat MotoGP nie jest łatwy - podsumował Hiszpan.

ZOBACZ WIDEO Tego nie uczą na kursach prawa jazdy. Zobacz, jak sobie radzić w kryzysowych sytuacjach na drodze

Komentarze (0)