Wyścig o Grand Prix Kataru odbywa się w MotoGP od czternastu lat. Tor Losail położony jest na środku pustyni, więc organizatorzy zwykle nie mają problemów z opadami deszczu. Przed paroma laty nagła burza sprawiła jednak, że inaugurację sezonu i wyścig królewskiej kategorii trzeba było przełożyć na poniedziałek.
Dodatkowym utrudnieniem dla zawodników jest fakt, że wyścigi w Katarze odbywają się nocą przy sztucznym oświetleniu. Deszcz oraz pojawiające się kałuże mogłyby odbijać światło, co utrudniałoby jazdę motocyklistom. W tym roku odbyły się jednak specjalne próby i wykazały one, że rywalizacja w deszczowych warunkach na torze Losail będzie bezpieczna. W efekcie FIM zalecił firmie Michelin, aby przygotowała się na możliwość wyścigu deszczowego i przywiózł do Kataru opony deszczowe.
Inaczej postąpiła firma Dunlop, która dostarcza ogumienie do niższych kategorii - Moto2 i Moto3. Brytyjczycy nie wzięli do Kataru opon deszczowych. W środę Dunlop podjął próbę sprowadzenia takiego ogumienia na tor Losail, ale wszystko wskazuje na to, że opony przeznaczone na mokrą nawierzchnię nie zdążą dotrzeć do Kataru przed rozpoczęciem weekendu wyścigowego.
Tymczasem prognozy pogody dla okolic toru Losail przewidują opady deszczu, które mają rozpocząć się w czwartek, a zakończyć dopiero w niedzielę. Organizatorzy wyścigu o Grand Prix Kataru już zapowiedzieli, że jeśli Dunlop nie dostarczy ogumienia deszczowego, to wyścigi Moto2 i Moto3 nie odbędą się. Podobnie było przed paroma dniami, gdy na Losail odbywały się oficjalne testy niższych kategorii. Wtedy zawodnicy stracili większość sesji testowych właśnie ze względu na opady deszczu.
ZOBACZ WIDEO Tego nie uczą na kursach prawa jazdy. Zobacz, jak sobie radzić w kryzysowych sytuacjach na drodze