Romano Fenati: Rozwód z Valentino Rossim niczym bójki Johna Rambo

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Romano Fenati
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Romano Fenati

W zeszłym roku Romano Fenati w atmosferze skandalu rozstał się z ekipą Sky VR46 Racing Team. Włoch przyznaje, że nie wpłynęło to na jego podejście do startów w motocyklowych mistrzostwach świata.

Romano Fenati przez kilka sezonów był liderem ekipy Sky VR46 Racing Team, która rywalizuje w kategorii Moto3. W minionym sezonie Włoch miał szansę włączyć się do walki o tytuł mistrzowski, ale został wyrzucony z ekipy przez Valentino Rossiego. "Doctor" miał za złe Fenatiemu, że psuje atmosferze w zespole i nieprofesjonalnie podchodzi do startów w motocyklowych mistrzostwach świata.

Fenati w tym roku miał razem z ekipą Rossiego startować w Moto2, ale nagłe wyrzucenie go z zespołu sprawiło, że jego kariera wyhamowała. Młody Włoch kolejny sezon musi spędzić w Moto3. Na zatrudnienie 21-latka zdecydowała się ekipa Snipers Team. - Mój rozwód z Valentino Rossim? Cała historia została źle przedstawiona. Nic wielkiego się nie stało. Nasze drogi się rozeszły, ale moje relacje z nim są normalne. Nie widziałem się z nim ostatnio, ale gdyby doszło do spotkania, byłoby jak zwykle - powiedział Fenati w rozmowie z "La Gazetta dello Sport".

Gdy w zeszłym roku media informowały o wyrzuceniu Fenatiego z ekipy Sky VR46 Racing Team, jako jedną z przyczyn podawano konflikt pomiędzy Włochem a Alessio Saluccim. "Uccio", jak nazywany jest przez wielu Saluccio, od wielu lat jest prawą ręką Rossiego. - Minąłem się z "Uccio" w Katarze i rozmawialiśmy parę minut o tym wszystkim, co się wydarzyło w zeszłym roku. To o czym się mówiło, o czym pisały gazety, było trochę jak bójki z udziałem Johna Rambo, czyli dużo zamieszania wokół - dodał Fenati.

Fenati w tym roku ma szansę sięgnąć po upragniony tytuł mistrzowski w Moto3. Włoch nowy sezon zaczął od piątej pozycji w Grand Prix Kataru. Włoch podkreśla jednak, że zdobycie mistrzostwa nie jest dla niego warunkiem koniecznym na sezon 2017. - Te wydarzenia niczego mnie nie nauczyły, tak naprawdę. Być może zmieniłem nieco podejście do niektórych spraw w życiu. Być może była to jakaś lekcja życia. Jedno wiem na pewno. Jeśli nie wygram w tym roku tytułu mistrzowskiego w Moto3, to nie będę rozczarowany. Miejsce na podium też byłoby czymś niezłym. Co będzie, to będzie. Mam jednak nadzieję, że jest to mój ostatni sezon w Moto3 - podsumował.

ZOBACZ WIDEO Tego nie uczą na kursach prawa jazdy. Zobacz, jak sobie radzić w kryzysowych sytuacjach na drodze

Komentarze (0)