Xavi Fores nie będzie najmilej wspominać sobotniego wyścigu World Superbike na torze w hiszpańskim Jerez. Po dobrym starcie zawodnik teamu Barni Racing znajdował się w czołówce i miał szansę na wywalczenie miejsca na podium. Na jednym z hamowań Hiszpan popełnił jednak błąd i stracił przyczepność przedniej opony, co doprowadziło do lekkiej wywrotki.
Fores szybko pozbierał swój motocykl i powrócił na tor, ale plasował się na ostatnim miejscu. Hiszpan liczył na ukończenie rywalizacji na punktowanej pozycji, jednak pod koniec wyścigu po raz kolejny 31-latka dopadł pech. Silnik w jego Ducati zaczął się palić. Ogniem zajął się również kombinezon zawodnika Barni Racing. W tej sytuacji Fores musiał szybko zjechać na pobocze i przedwcześnie zakończyć występ w Jerez.
Sobotni wyścig zakończył się wygraną Jonathana Rei, który umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata WSBK. Drugi był Marco Melandri, a trzeci Tom Sykes. O sporym pechu może mówić inny z reprezentantów Ducati - Chaz Davies. Walijczyk zanotował upadek na prowadzeniu na przedostatnim okrążeniu.
#WSBK - @XaviFores proves remounting is risky business. pic.twitter.com/eCdW2zlysV
— Nick Enghardt (@nick_enghardt) 1 kwietnia 2017
ZOBACZ WIDEO Falstart juniora. Nie rozumie nowego toru