W ostatnich dniach w Ameryce Południowej występują ulewne deszcze, które doprowadziły m. in. do tragedii w kolumbijskiej Mocoi. Wywołały one lawinę błotną, w której zginęło ponad 250 osób. Nie lepiej prezentuje się sytuacja w Argentynie, która również walczy ze skutkami powodzi.
Intensywne opady sprawiły, że ze swoich brzegów wylała rzeka Dulce. Zalała ona tereny w prowincjach Tucuman oraz Salta. W efekcie ewakuowano część ludności w rejonach dotkniętych żywiołem. Z powodzią zmaga się też miasto Termas de Rio Hondo, w którym znajduje się tor wyścigowy. To właśnie na nim w najbliższy weekend mają rywalizować zawodnicy MotoGP oraz niższych klas Moto2 i Moto3. W Termas de Rio Hondo mieści się też sztuczny zbiornik, do którego uchodzi woda z rzeki Dulce. Powódź i wysoki stan wód sprawił, że zbiornik jest przepełniony i trzeba było ewakuować ludzi, którzy mieszkają w jego pobliżu.
Tor wyścigowy Termas de Rio Hondo nie ucierpiał wskutek powodzi, ale prognozy pogody dla tego rejonu na najbliższe dni nie są optymistyczne. Synoptycy zapowiadają dalsze opady deszczu i motocykliści muszą szykować się na to, że treningi, kwalifikacje i wyścig mogą zostać rozegrane na mokrym asfalcie. Stan klęski żywiołowej da się też we znaki kibicom, którzy będą chcieli odwiedzić argentyński obiekt w najbliższych dniach. Zniszczenia po powodzi i zalane ulice będą sporą przeszkodą w dotarciu na wyścig.
Przed paroma dniami pogoda storpedowała inaugurację nowego sezonu MotoGP. Ulewny deszcz sprawił, że nie doszły do skutku niektóre treningi i sesje kwalifikacyjne przed wyścigiem o Grand Prix Kataru. Po części za taki stan rzeczy odpowiada infrastruktura obiektu Losail, który położony jest na środku pustyni i rzadko dochodzi tam do opadów deszczu. W efekcie katarski tor nie posiada odpowiedniego drenażu.
ZOBACZ WIDEO Tego nie uczą na kursach prawa jazdy. Zobacz, jak sobie radzić w kryzysowych sytuacjach na drodze