Flavio Briatore: Koniec kariery Rossiego jak śmierć Senny

Getty Images / Vladimir Rys / Na zdjęciu: Michael Schumacher (po lewej) i Flavio Briatore
Getty Images / Vladimir Rys / Na zdjęciu: Michael Schumacher (po lewej) i Flavio Briatore

Flavio Briatore przez wiele lat był szefem zespołów w Formule 1. Włoch jest też wielkim fanem MotoGP i ma nadzieję, że Valentino Rossi nie zdecyduje się w najbliższym czasie na zakończenie kariery.

W tym artykule dowiesz się o:

Flavio Briatore był szefem Benettona oraz Renault w Formule 1. To właśnie on dowodził francuskiej stajni, gdy swoje jedyne tytuły mistrzowskie w latach 2005-2006 zdobywał Fernando Alonso. 67-latek zrezygnował z swojej funkcji w sezonie 2009, gdy na jaw wyszło, że ustawił on wyścig o Grand Prix Singapuru, nakazując aby Nelson Piquet Jr rozbił swój samochód.

Po tym incydencie Briatore otrzymał dożywotni zakaz działalności w motorsporcie. Wprawdzie apelacja wniesiona do trybunału w Paryżu przyniosła skutek i zakaz został uchylony, ale Włoch nie zdecydował się na powrót do F1. Briatore nie unika jednak mediów i bardzo często komentuje bieżące wydarzenia. To właśnie Włoch zorganizował przed paroma tygodniami w Londynie kolację pożegnalną Bernie'ego Ecclestone'a, bo nie spodobał mu się sposób w jaki Brytyjczyk został potraktowany przez Liberty Media.

67-latek jest też wielkim fanem MotoGP, w którym kibicuje swojemu rodakowi - Valentino Rossiemu. 38-letni "Doctor" nowy sezon motocyklowych mistrzostw świata rozpoczął od dwóch podiów, ale za każdym razem był gorszy od 22-letniego Mavericka Vinalesa. - Rossi nadal jest wielkim mistrzem. Nawet nie chcę myśleć ile osób we Włoszech przestałoby oglądać wyścigi i MotoGP, gdyby nie było go w stawce - powiedział Briatore w Radio 24.

Briatore jest pod wrażeniem jazdy 38-latka. Jego zdaniem, zawodnicy rywalizujący w motocyklowych mistrzostwach świata muszą popisać się lepszą kondycją i refleksem niż w F1, co przy wieku Rossiego jest sporym wyzwaniem. - On ciągle utrzymuje poziom. Gdybym był nim i widział, że nie jestem konkurencyjny, to powiedziałbym "dziękuję" i zakończył karierę. Sytuacja w Formule 1 jest inna, bo ma się do dyspozycji samochód. W MotoGP wszystko odbywa się w większym kontakcie, wręcz na milimetry - dodał Włoch.

ZOBACZ WIDEO: Łukasz Jurkowski: Popek z Pudzianem zrobili na KSW całą robotę. Wszyscy się na to złapali

Dla wielu kibiców Rossi jest jednak synonimem MotoGP. To właśnie Włoch wprowadził motocyklowe mistrzostwa świata w nową erę i stworzył z nich produkt globalny. Briatore ma tego świadomość. - Rossi w tym biznesie jest dyrektorem, promotorem i producentem. On tam robi wszystko. Koniec kariery będzie jak śmierć Ayrtona Senny. Przez lata Japończycy oglądali Formułę 1 tylko z powodu Ayrtona, a po jego śmierci przestali to robić. Po prostu każdy sport potrzebuje swojej gwiazdy - podsumował Briatore.

Obecny kontrakt Rossiego z Yamahą wygasa po zakończeniu sezonu 2018. Włoch po podpisaniu tej umowy stwierdził, że "najprawdopodobniej" jest jego ostatnią w MotoGP.

Komentarze (1)
avatar
bart82gkm
19.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Porównanie odejście takiej gwiazdy MotoGP jak Rossi do Śp. Ayrtona jest jednak nie na miejscu .