Marc Marquez nie miał powodów do zadowolenia po wyścigach w Katarze i Argentynie. Ani razu nie stał na podium, do tego na Termas de Rio Hondo zanotował upadek i stracił sporo punktów do czołówki klasyfikacji generalnej MotoGP. Sytuacja zmieniła się jednak przed dwoma tygodniami w Austin. 24-latek wygrał wyścig o Grand Prix Ameryk, a na dodatek prowadzący w mistrzostwach Maverick Vinales wywrócił się.
Po zawodach w Austin zawodnik Repsol Honda Team zajmuje trzecie miejsce w cyklu. Strata Marqueza do prowadzącego Valentino Rossiego wynosi zaledwie 18 punktów. - Jestem zadowolony z powrotu MotoGP do Hiszpanii, po tym jak ostatnie trzy wyścigi odbywały się poza Europą i sporo czasu trzeba było spędzić w samolocie. Rywalizacja w domu, przed własną publicznością, zawsze jest czymś wyjątkowym. Do tego moja wygrana w Austin sprawiła, że ja i mój zespół czujemy się pewni siebie - powiedział aktualny mistrz świata.
Początek sezonu pokazał, że nowy motocykl Hondy ma sporo niedociągnięć. Zimą Japończycy skonstruowali nowy silnik, który pracuje w systemie "big bang". Coraz częściej zawodnicy powtarzają jednak, że źródłem problemów Hondy może być podwozie, które nie było zmieniane od 2014 roku. - Mam motywację, aby nadal ciężko pracować i zrozumieć ustawienia tego motocykla, chociaż Jerez jest jednym z najtrudniejszych torów pod tym kątem. To jest obiekt ze "starej szkoły jazdy". Jest krótki, wąski, ma dużo punktów przyspieszenia i miejsca, gdzie trzeba mocno hamować. Motocykl musi równocześnie dobrze skręcać i być stabilny na hamowaniach. Tylko wtedy można myśleć o dobrych czasach - dodał Marquez.
Na niekorzyść Marqueza działa fakt, że w ostatnich latach w Jerez, gdzie w niedzielę rozegrane zostanie Grand Prix Hiszpanii, królowali zawodnicy Movistar Yamaha MotoGP. Rossi odniósł na tym torze aż siedem zwycięstw. Dobre wyniki w Jerez na motocyklu Yamahy osiągał też Jorge Lorenzo, który od tego roku reprezentuje Ducati. - To jest tor, na którym nasi główni rywale zawsze są bardzo szybcy. Mimo wszystko, myślę jednak, że stać nas na uzyskanie dobrego wyniku. Nie pozostaje nam nic innego jak czekać na pierwszy trening - podsumował Marquez.
ZOBACZ WIDEO Primera Division: FC Barcelona wygrała w gorących derbach. Prezenty dla Suareza [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]