Początek sezonu układał się po myśli ekipy Movistar Yamaha MotoGP. W testach zimowych królował nowo sprowadzony do zespołu Maverick Vinales, który później wygrał dwa pierwsze wyścigi nowego sezonu MotoGP. Gdy 22-latek wywrócił się w Austin, to w roli lidera mistrzostw zastąpił go drugi z reprezentantów Yamahy - Valentino Rossi.
To pomogło Yamasze zapomnieć o problemach, na jakie wskazywał Rossi podczas testów zimowych. Włoch wielokrotnie narzekał na motocykl przygotowany z myślą o sezonie 2017. Podkreślał, że w niektórych aspektach model sprzed roku jest lepszy. To było widać w wynikach - zimą Rossi potrafił kończyć sesje testowe ponad sekundę za najszybszymi zawodnikami. To się dawno nie zdarzało.
Aż nadszedł wyścig o Grand Prix Hiszpanii na torze w Jerez, który w ostatnich latach "leżał" Yamasze. Vinales dojechał do mety jako szósty, Rossi był dziesiąty. To był najgorszy wynik japońskiej ekipy w tym sezonie. Obaj zawodnicy nadal przewodzą klasyfikacji generalnej MotoGP, ale ich przewaga nad trzecim Marcem Marquezem jest minimalna.
W poniedziałek, dzień po zakończeniu rywalizacji w Grand Prix Hiszpanii, w Jerez odbyły się oficjalne testy. Zawodnicy dostali do dyspozycji oponę o sztywniejszej konstrukcji. Najmocniej domagał się jej Rossi, który podkreślał, że bardziej odpowiada ona jego stylowi jazdy. Przy okazji nieco inne ogumienie miało zniwelować mankamenty tegorocznego motocykla Yamahy. Tyle że Rossi poniedziałkowe testy zakończył na 21. pozycji. Gorszy wynik uzyskało ledwie dwóch zawodników - debiutant Sam Lowes oraz powracający do MotoGP na jeden wyścig po kilkuletniej przerwie Sylvain Guintoli.
ZOBACZ WIDEO Robert Korzeniowski o wpływie uprawiania sportu na nasze zdrowie
- Próbowaliśmy innych ustawień niż w wyścigu. W trakcie testów wróciliśmy do naszej bazy, sprawdziliśmy też kilka nowych rzeczy, ale niestety inne podwozie wcale nie jest lepsze. Zrozumieliśmy jednak coś ważnego, co może być cenną lekcją na przyszłość. Testowałem też sztywniejszą oponę. Nie miała większego wpływu na moją jazdę, ale bardziej mi się podoba niż poprzednie - powiedział Rossi w komunikacie prasowym Yamahy.
W japońskim zespole mogą mieć jednak problem z obraniem kierunku rozwoju, bo najszybszym zawodnikiem testów w Jerez był... Vinales. Hiszpan był szybszy od Rossiego o prawie dwie sekundy. Co gorsza, był on zadowolony z pracy nowej ramy, którą skrytykował doświadczony Włoch. - Porównaliśmy nowe podwozie ze starym, pozostałe ustawienia były takie jak w wyścigu, bo chcieliśmy sprawdzić czy działa dobrze. Jak widać po wynikach, jest dużo lepiej. Mieliśmy naprawdę dobre tempo - ocenił 22-latek.
W tej sytuacji kluczowy dla Yamahy może okazać się kolejny wyścig o Grand Prix Francji na torze Le Mans. Dojdzie do niego 21 maja. Wykaże on czy problemy z tegoroczną maszyną udało się rozwiązać. O ile Vinales twierdzi, że tak, o tyle Rossi nadal nie jest do niej przekonany.