List miłosny Valentino Rossiego na sprzedaż. Włoch chce pomóc chorej 5-latce

Materiały prasowe / Michelin / Na zdjęciu: Valentino Rossi
Materiały prasowe / Michelin / Na zdjęciu: Valentino Rossi

Gdy w 2010 roku Valentino Rossi odchodził z Yamahy do Ducati, napisał list miłosny do swojego motocykla. Tłumaczył w nim powody swojej decyzji. Teraz list trafił na sprzedaż. Uzyskane w ten sposób pieniądze mają wesprzeć leczenie chorej dziewczynki.

W 2010 roku Valentino Rossi podjął decyzję o opuszczeniu Yamahy. Było to spore zaskoczenie, ale Włoch nie potrafił pogodzić się z rolą zawodnika numer dwa wskutek rozwoju talentu Jorge Lorenzo. "Doctor" startował w Yamasze od 2004 roku, przywrócił japońską markę na szczyt MotoGP, zdobył dla niej cztery tytuły mistrzowskie.

Po ostatnim wyścigu sezonu 2010 Rossi przygotował specjalną koszulkę z napisem "Bye, bye baby". Nawiązywała ona do maszyny M1, na której Włoch wygrał w sezonach 2004-2010 aż 46 wyścigów królewskiej kategorii. Włoski motocyklista opublikował też specjalny list do swojej maszyny, w którym tłumaczył powody swojego transferu do Ducati.

- Każda piękna historia miłosna kiedyś się kończy. Odchodzę z Yamahy z pięknymi wspomnieniami, będę mieć w pamięci motocykl M1 i nasz pierwszy pocałunek po pierwszym wyścigu w sezonie 2004. Ona wtedy spojrzała mi w oczy i powiedziała, że mnie kocha! - pisał w liście Rossi.

List trafił do Yamahy, która przechowywała go przez ostatnich siedem lat. Wkrótce zmieni on jednak właściciela. "Doctor" w porozumieniu z szefostwem swojej ekipy podjął decyzję o oddaniu go na aukcję charytatywną. W ten sposób Rossi chce wesprzeć leczenie 5-letniej Freyji, która zmaga się z chorobą nowotworową. Na leczenie młodej Australijki potrzebne jest ok. 300 tys. euro. Jeśli nie uda uzbierać się tej kwoty, dziewczynka umrze. Lekarze dają jej ok. pół roku życia.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Lewandowska chyba nigdy nie wyglądała piękniej

- W styczniu 2017 roku otrzymałam wiadomość, która mnie załamała. Po wielu badaniach i prześwietleniach, okazało się, że moja córka ma raka. Myśl o tym jest nie do zniesienia, że tak rzadka choroba musiała dopaść właśnie moją córeczkę - powiedziała Lora, matka chorej dziewczynki.

Freyja ma dwie starsze siostry - 9-letnią Brynn oraz 7-letnią Inge. - Jak powiedzieć córce, że ma raka? Przekazałam jej, że w jej ciele rosną pewne ciała, które nie powinny, że one sprawiają, że jest chora. Tak tłumaczyłam jej konieczność wycieczki do Sydney, gdzie przechodziła badania. Wie o możliwości operacji, kolejnych badań. Wie, że to wszystko po to, aby zahamować chorobę - dodaje matka chorej dziewczynki.

Freyja ma mięsiaka. Jest to nowotwór złośliwy tkanki łącznej. Jest on zlokalizowany w mózgu i szyi 5-letniej dziewczynki. Niestety, mięsiak rozprzestrzenił się na tyle, że nie jest możliwe jego wycięcie, gdyż spowodowałoby to nieodwracalne zmiany w mózgu. W jej przypadku możliwa jest jedynie terapia protonowa, której koszty są bardzo wysokie.

Komentarze (0)