Rewolucja w MotoGP stała się faktem. Nowa komunikacja zespołów z zawodnikami

Rewolucja w MotoGP stała się faktem. Począwszy od Grand Prix Niemiec na Sachsenringu zespoły będą mogły się porozumiewać z zawodnikami za pośrednictwem komunikatów na desce rozdzielczej motocykla.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
O poprawieniu komunikacji na linii zespół-zawodnik mówiło się w MotoGP od dawna. Dyskusja na ten temat rozgorzała przed rokiem właśnie na Sachsenringu. Zeszłoroczny wyścig o Grand Prix Niemiec odbywał się w zmiennych warunkach i motocykliści nie wiedzieli kiedy zmieniać opony. Dodatkowym utrudnieniem był fakt, że w zeszłym sezonie Michelin dostarczał ekipom również opony pośrednie i nie wiedziały one jakie mieszanki założyć swoim zawodnikom.

- Nie jesteśmy Formułą 1. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że wchodzę w zakręt 300 km/h, potrzebuję skupienia, a ktoś mówi mi coś do ucha. Wystarczy w zespole omówić strategię na wypadek deszczu, jak należy się zachować. Trzeba też umieć czytać warunki, to też jedna z umiejętności w MotoGP - mówił przed rokiem Marc Marquez, który wtedy dzięki szybkiej zmianie z opon deszczowych na slicki sięgnął po wygraną na Sachsenringu.

Po przeciwnej stronie znalazł się Valentino Rossi. Włoch przed rokiem zaprzepaścił szansę na wygraną w Niemczech. Prowadził w wyścigu, ale bał się ryzyka i zwlekał ze zjazdem do alei serwisowej. - Czasem taka komunikacja jak w Formule 1 mogłaby pomóc - stwierdził wtedy "Doctor".

Zespoły w porozumieniu z Dorną ustaliły, że należy opracować nową formę komunikacji. Tym bardziej, że od pewnego czasu na desce rozdzielczej organizatorzy wyświetlają zawodnikom najważniejsze komunikaty o czerwonej fladze, wykluczeniu z wyścigu lub nałożeniu kary.

ZOBACZ WIDEO Rajd Polski rozpoczął się od wielkich grzmotów. Ulewa i grad nad Mikołajkami (WIDEO)

Od piątkowych treningów przed wyścigiem o Grand Prix Niemiec zawodnicy na swoich wyświetlaczach będą mogli też zobaczyć komunikaty od zespołów. Zgodę na to wyraziła Komisja Bezpieczeństwa podczas spotkania w Assen. Jest to o tyle ważne, że po raz kolejny prognozy pogody zapowiadają deszcz dla okolic toru Sachsenring.

- Tak naprawdę już od początku roku była zgoda na testowanie takiej komunikacji podczas treningów. Zabroniliśmy tylko jej stosowania w kwalifikacjach i wyścigach. Chcieliśmy poczekać na sytuację, w której każdy zespół będzie mógł opracować taki system porozumiewania się z zawodnikiem. W Assen podczas Komisji Bezpieczeństwa poparli oni wprowadzenie tego pomysłu w życie - zdradził Mike Webb, dyrektor wyścigowy MotoGP.

Webb zdradził, że nowy sposób komunikowania się można było wprowadzić już wiele lat temu. Większość zawodników była jednak zdania, że wystarczą im tablice pokazywane przez zespół na prostej startowej. - Doszło do sytuacji, w której zawodnicy, którzy nie chcą tego rozwiązania, przestali przeciwko niemu protestować. Oni po prostu nie muszą go stosować, nie muszą patrzeć na deskę rozdzielczą. Zgoda motocyklistów była ostatnim elementem tej układanki, bo ta technologia była przygotowana już dawno temu - dodał Webb.

Brytyjczyk nie ukrywa, że padający deszcz na Sachsenringu może sprawić, że w ten weekend pierwsi zawodnicy będą chwalić nowe rozwiązanie. - W takich warunkach oni najmocniej będą chcieli z nich skorzystać. Spodziewam się, że w trakcie kwalifikacji i wyścigu będziemy tego świadkami. Wystarczy jedynie, że zespoły zaktualizują w swoich motocyklach oprogramowanie do najnowszej wersji - zdradził Webb.

Sędziowie we współpracy z zespołami przygotowali już określoną treść komunikatów, które będą mogły być przekazywane zawodnikom w trakcie wyścigów w sezonie 2018. Wtedy też każdy z teamów będzie musiał posiadać wyświetlacz w takim samym kształcie, aby wiadomości wyświetlały się w sposób identyczny u każdego z motocyklistów.

Czy podoba ci się nowy sposób komunikacji w MotoGP?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×