Już po piątkowych treningach Tarran McKenzie informował za pośrednictwem Twittera, że ktoś w przerwie obiadowej zabrał jego kask z boksu. Młody zawodnik miał nadzieję, że to pomyłka i zguba się odnajdzie. Tak się jednak nie stało i 21-letni Szkot musiał skorzystać z rezerwowego kasku.
W sobotę okazało się, że okradziony został również drugi z zawodników niemieckiej ekipy. W przypadku Dominique'a Aegertera także skradziono kask i podczas kwalifikacji szwajcarski motocyklista musiał korzystać z zapasowego modelu. Pomimo apelu w mediach społecznościowych, skradzionego przedmiotu nie udało się odzyskać.
McKenzie korzystał z kasków firmy Shoei, zaś Aegerter związany jest z marką Arai. W przypadku obu produktów, biorąc pod uwagę, że są to topowe modele, ich wartość wynosi kilka tysięcy złotych. Oba kaski posiadają jednak charakterystyczne malowania, przez co nie można ich nabyć w sklepie.
Boksy Kiefer Racing zlokalizowane są blisko padoku toru Misano, gdyż podczas weekendu wyścigowego priorytet mają zespoły MotoGP i przedstawiciele mniejszych ekip z Moto2 i Moto3 lądują poza główną aleją serwisową. Sytuacja jest jednak o tyle dziwna, że dostęp do tej części obiektu mają jedynie osoby ze specjalną przepustką - zawodnicy, członkowie ich teamów, przedstawiciele mediów oraz goście z wejściówkami VIP. W padoku obecni są też kibice, którzy wykupią specjalny bilet, ale zwiedzają oni aleję serwisową i pozostałe rejony toru ze specjalnym przewodnikiem.
Nie jest to pierwszy przypadek kradzieży podczas zawodów we Włoszech. Podczas niedawnego wyścigu Formuły 1 na torze Monza z biura prasowego skradziono sprzęt komputerowy jednego z dziennikarzy. Z kolei przed rokiem podczas wyścigu MotoGP rozgrywanego na półwyspie Apenińskim okradziono z aparatu i obiektywów jednego z fotografów.
ZOBACZ WIDEO Niewidomi bohaterowie sportu (WIDEO)