MotoGP: koniec testów w Katarze. Zarco i Rossi z dobrymi czasami

Łukasz Kuczera 04 Marca 2018, 13:34

Materiały prasowe / Michelin / Johann Zarco w zachodzącym słońcu na torze w Katarze

• Ważne zwycięstwo Tadeusza Błażusiaka. Emil Juszczak na podium

Nie oznacza to jednak, że Yamaha wyrosła na najmocniejszą ekipę w królewskiej kategorii. Rossi czy Vinales podkreślają, że są w stanie wykonać jedno szybkie okrążenie, stąd ich bardzo dobre czasy w Katarze. Problemem Japończyków jest jednak tempo na dystansie wyścigu. Problem dotyczy zwłaszcza przyczepności przedniej opony, która po kilku okrążeniach nie gwarantuje dobrych właściwości zawodnikom, co wpływa negatywnie na osiągane czasy. Podkreślał to m. in. Rossi.

- Różnice w czasach w tabeli są minimalne. Wielu zawodników ma naprawdę mocne tempo, a my nadal męczymy się z oponami. Problem zaczyna się mniej więcej po przejechaniu połowy wyścigu. Musimy zrozumieć o co w tym chodzi. Mamy na to dwa tygodnie - mówił "Doctor" po zakończeniu jazd w Katarze.

Większy spokój panuje za to w Ducati. Bardzo równe tempo przez trzy dni testowe utrzymywał Andrea Dovizioso. Reprezentant włoskiej marki, który rok temu o włos przegrał walkę o tytuł mistrzowski, powinien być jednym z głównych kandydatów do mistrzostwa w tym sezonie. "Dovi" szybko dogadał się z modelem GP18. Tego samego nie można powiedzieć o Jorge Lorenzo. Hiszpan opuszcza Katar w kiepskim nastroju, po tym jak ostatni dzień testowy ukończył na dziewiątej pozycji.

O ile w trakcie testów w Katarze ani razu na czele stawki nie widzieliśmy Marca Marqueza, to Hiszpan skupiał się nad tempem wyścigowym na torze Losail. Czasy uzyskiwane przez aktualnego mistrza świata w trakcie długich przejazdów są imponujące. To o tyle ważne, że zwykle obiekt Losail nie współgrał z charakterystyką maszyn Repsol Honda Team.

Podczas ostatniego dnia testowego w Katarze sprawdzono też jak zachowuje się tor Losail po opadach deszczu. To konsekwencja wydarzeń sprzed roku, gdy padający deszcz storpedował inauguracyjny weekend MotoGP. Problemem okazało się wtedy niewystarczające odwodnienie obiektu, a kałuże powstające na torze odbijały światło reflektorów, gdyż wyścig o Grand Prix Kataru rozgrywany jest w nocy. Testowe jazdy deszczu pokazały, że organizatorzy wyciągnęli wnioski i uporali się z problemem. Nawet jeśli w tym roku w okolicach obiektu będzie padać deszcz, to zawody odbędą się zgodnie z planem.

Follow @Kuczer13