O tym, że Dani Pedrosa zakończy karierę spekulowano od kilku tygodni, gdy stało się jasne, że w sezonie 2019 w szeregach Repsol Honda Team zabraknie dla niego miejsca. Hiszpan był wierny japońskiemu zespołowi począwszy od roku 2006, kiedy to dołączył do świata MotoGP.
W ostatnich tygodniach 32-latek prowadził rozmowy z Yamahą i Petronasem. Pedrosa przymierzany był do roli lidera nowo powstającej ekipy, która ma być wspierana przez paliwowego giganta z Malezji. Stronom nie udało się jednak osiągnąć porozumienia.
- Zakończę karierę w MotoGP po tym sezonie. Nie będę się ścigać w żadnej innej serii w przyszłym roku. To nie była łatwa decyzja, ale myślałem o tym od dłuższego czasu. Ciągle kocham ten sport, ale moje priorytety uległy zmianie. Miałem różne ciekawe oferty, jednak moje podejście do wyścigów nie jest już takie same jak kiedyś - powiedział na specjalnie zwołanej konferencji prasowej Pedrosa.
Obecny sezon nie należy do udanych w wykonaniu hiszpańskiego motocyklisty. Pedrosa ma na swoim koncie 41 punktów, co daje mu dopiero 12. pozycję w klasyfikacji generalnej MotoGP.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. To dlatego Anglicy przegrali w półfinale. "Byli tak przygotowani, jak w swojej lidze"
Nie zmienia to faktu, że filigranowy Hiszpan zapisał się na stałe w historii motocyklowych mistrzostw świata. W roku 2001 pojawił się w klasie 125 ccm, gdzie zdobył mistrzostwo świata. Od sezonu 2004 oglądaliśmy go na maszynie o pojemności 250 ccm, na której również sięgnął po tytuł. Do najwyższej klasy awansował w roku 2006. Chociaż odniósł w niej 31 zwycięstw, to po tytuł mistrzowski w MotoGP nigdy nie sięgnął.
Po zakończeniu obecnego sezonu Pedrosa zostanie członkiem Galerii Sław MotoGP.