MotoGP zalała fala młodych, utalentowanych zawodników. 29-letni Danilo Petrucci ma już spore doświadczenie w królewskiej klasie, jednak dopiero w sezonie 2019 będzie miał okazję dosiąść fabrycznego motocykla. Będzie na nim ciążyć spora presja, bo jednoroczny kontrakt nie daje komfortu. Tym bardziej, że na jego posadę czyhają już inni.
Najpoważniejsi kandydaci to Jack Miller i Francesco Bagnaia z satelickiego zespołu Ducati, Pramaca. Miller będzie w tegorocznej rywalizacji dosiadał w pełni fabrycznej maszyny, a Bagnaia otrzyma Desmosedici w specyfikacji 2018. - Wyniki Petrucciego, Bagnai i Millera w sezonie 2019 zdecydują, który z nich otrzyma kontakt na 2020 rok - powiedział szef Ducati, Paolo Ciabatti.
- Mamy trzech bardzo dobrych kandydatów na to miejsce. Francesco ma za sobą świetny sezon w Moto2. Zatrudniliśmy go dużo wcześniej i już widać, że to była świetna decyzja, by ściągnąć go do Pramaca. Rozpocznie swoją przygodę z MotoGP z maszyną z 2018 roku, ale była ona bardzo konkurencyjna - wyjaśnił Włoch.
Ciabatti wierzy również w Petrucciego. - Jego celem nie jest pokonywanie Dovizioso. Musi się jeszcze przystosować do nowego motocykla. Ma za zadanie wygrać jakiś wyścig i regularnie meldować się w pierwszej piątce. Jeśli uda mu się być szybszym od partnera z zespołu, to świetnie. Nie ma jednak takiej konieczności. Przede wszystkim musi nabrać doświadczenia i pewności siebie - zakończył szef Ducati.
Danilo Petrucci ściga się w MotoGP od 2012 roku. Zawsze miał jednak do dyspozycji mało konkurencyjny pakiet. Jego zakontraktowanie do zespołu fabrycznego było sporą niespodzianką. Włoch ma bowiem już 29 lat, a obecnie w królewskiej klasie pojawiło się wielu młodych i zdolnych kierowców. Petrucci jest jednak bardzo lubiany przez fanów, którzy liczą, że będzie notował dobre wyniki na niezwykle szybkiej maszynie Ducati.
ZOBACZ WIDEO "Prosto z Rajdu Dakar" (odc. 13): Czas podsumowań. Świetny wynik załogi Orlen Team (cały odcinek)