Ana Carrasco to przykład dla wielu kobiet rywalizujących w motorsporcie. Hiszpanka ma bowiem na swoim koncie tytuł mistrzowski w serii World Supersport 300, gdzie pokonała szereg mężczyzn. Udowodniła tym samym, że panie nie potrzebują osobnej serii wyścigowej i mogą ścigać się jak równy z równym z płcią przeciwną.
Kariera Carrasco została jednak naznaczona wypadkiem, do którego doszło 10 września podczas testów w portugalskim Estoril. Hiszpanka złamała kręgosłup, a dokładnie kręgi D4 i D6.
Chociaż pojawiły się wątpliwości, co do jej dalszych startów na motocyklu, 23-latka nie chciała o tym słyszeć. Właśnie wyciągnięto jej z kręgosłupa specjalne płytki i śruby, dzięki czemu motocyklistka może myśleć o powrocie na maszynę. - Tomografia komputerowa wykazała, że urazy dobrze się goją. Otwory, w których znajdowały się śruby wypełniono liofilizowaną kością, aby przyspieszyć regenerację kręgów - powiedziała Carrasco w rozmowie z solomoto.es.
ZOBACZ WIDEO: Branża fitness nie ma wyjścia. "Pomoc od rządu praktycznie nie istnieje"
Jeśli kolejne prześwietlenie nie wykaże nieprawidłowości, to na początku lutego Carrasco będzie mogła wznowić treningi fizyczne. Pozytywny scenariusz zakłada, że najpóźniej za miesiąc Hiszpankę powinniśmy ponownie zobaczyć na motocyklu.
Była mistrzyni motocyklowej serii WSS 300 pozytywnie przyjęła ostatnie słowa lekarzy i cieszy się, że wyjęcie śrub i płytek z jej kręgosłupa zakończyło się sukcesem. - Mam ogromną ochotę ponownie wsiąść na moją Ninję 400, że aż nie potrafię tego wyrazić. Gdy sezon się rozpocznie, będę już zdrowa w 100 proc. - stwierdziła Carrasco.
Motocyklistka z Hiszpanii jest pierwszą kobietą w historii, jaka zdobyła tytuł w kategorii wyścigowej na najwyższym poziomie. Carrasco przed przejściem do świata World Supersport 300 ścigała się w motocyklowych mistrzostwach świata w klasie Moto3.
Czytaj także:
Czas gra na korzyść Roberta Kubicy
Wielki powrót do Williamsa po latach