Nowa opcja w karierze Roberta Kubicy? Pojawił się problem

Wyścigi długodystansowe WEC rozwijają się w imponującym tempie. Lada moment w tej serii zobaczymy takie marki jak Ferrari czy Lamborghini, które kuszą Roberta Kubicę. Polski kierowca ma jednak pewien problem do rozwiązania.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Robert Kubica Materiały prasowe / Alfa Romeo F1 ORLEN / Na zdjęciu: Robert Kubica
Robert Kubica ściga się w długodystansowych mistrzostwach świata WEC w kategorii LMP2, która jest niezwykle konkurencyjna. Jednak w świecie WEC mamy do czynienia z wyższą kategorią - hypercar. Jej rozwój w kolejnych latach powinien być imponujący. Lada moment do klasy hypercar dołączy Peugeot, a nad prototypami tej kategorii pracują też m.in. Ferrari, Lamborghini, BMW, Porsche czy Audi.

Starty w wyższej klasie hypercar to atrakcyjna opcja dla Kubicy. Zwłaszcza że w padoku WEC mówi się o tym, że Prema Orlen Team miałaby być odpowiedzialna za hypercara jednej z włoskich marek - Ferrari albo Lamborghini.

37-latek jazdę w WEC łączy z pracą w roli rezerwowego w Formule 1, przez co może mu być ciężko o przenosiny do hypercarów i związanie się z którymś z gigantów motoryzacyjnych. - Nawet jeżdżąc w LMP2, łączenie tej serii z obowiązkami w F1 potrafi być zdradliwe - powiedział Kubica, cytowany przez dailysportscar.com.

ZOBACZ WIDEO: Bajkowe zaręczyny. Piękna WAGs z Premier League powiedziała "tak"

- Wyścigi długodystansowe są obecnie w tak dobrym miejscu, że trudno je ignorować. Gdybyś mnie zapytał czy chciałbym się ścigać samochodem hypercar albo podobnej klasy LMDh, to skłamałbym, gdybym powiedział "nie". Jednak moja lojalność względem Alfy Romeo i pracy w F1 uczyniłaby to niezwykle trudnym do realizacji - dodał Robert Kubica.

Może się zatem okazać, że jeśli Robert Kubica będzie chciał się związać z Ferrari, Lamborghini albo inną dużą ekipą w WEC, będzie musiał definitywnie rozstać się z Alfą Romeo w Formule 1, gdzie od sezonu 2020 pełni funkcję rezerwowego. W innym przypadku mielibyśmy bowiem do czynienia z konfliktem marek i producentów. Dlatego to bez wątpienia trudna decyzja dla kierowcy z Polski.

- Szczerze mówiąc, wiele ludzi w F1 patrzy obecnie na wyścigi długodystansowe jako na coś naprawdę ekscytującego. Jednak Formuła 1 jest teraz również bardzo konkurencyjnym środowiskiem. Dobre jest to, że mamy obecnie więcej możliwości dla czołowych zespołów i kierowców, jeśli chodzi o najwyższy poziom ścigania - podsumował Kubica.

Czytaj także:
Gwiazdor był kompletnie pijany. Kompromitujący film trafił do sieci
Robert Kubica zaskoczył. Wyjątkowy sprzęt w jego garażu

Czy Robert Kubica powinien postawić na wyścigi długodystansowe kosztem F1?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×