W poniedziałek WP SportoweFakty informowały, że kwestią godzin jest ujawnienie przez BMW szczegółów testów modelu M Hybrid V8 z belgijską ekipą WRT. To właśnie obecny zespół Roberta Kubicy będzie odpowiedzialny za Hypercara niemieckiego producenta począwszy od 2024 roku.
Nasze ustalenia się potwierdziły i firma z Monachium odkryła, że samochód przygotowany z myślą o długodystansowych mistrzostwach świata WEC został najpierw odpalony w fabryce w niemieckim Dingolfing (27 maja), po czym w ostatnich dniach wyjechał na tajne testy na hiszpańskim torze Motorland Aragon.
BMW rozpoczęło pracę z WRT
Pierwsze metry za BMW M Hybrid V8 w Dingolfing pokonał Nick Yelloly, który zna Hypercara bawarskiej marki, gdyż ściga się nim od tego roku w amerykańskiej serii wyścigów długodystansowych IMSA. Natomiast w hiszpańskiej Aragonii za kierownicą siedzieli fabryczni kierowcy BMW - Jesse Krohn, Maxime Martin, Sheldon van der Linde i Dries Vanthoor.
ZOBACZ WIDEO: Polski medalista startował z kontuzją. "Mocno mi to przeszkadzało"
W ubiegły weekend kolejny test przeprowadzili z kolei juniorzy BMW - Dan Harper i Max Hesse. "W nadchodzących tygodniach i miesiącach odbędą się liczne, dodatkowe testy, podczas którym zespół WRT optymalnie przygotowuje się do rozpoczęcia sezonu WEC 2024 w Katarze" - poinformowała nas niemiecka firma.
Jak łatwo zauważyć, w gronie kierowców testowych BMW nie ma póki co Roberta Kubicy, ale tez żadnego z kierowców WRT. Zaproszenia do rozwoju modelu M Hybrid V8 nie otrzymali chociażby Louis Deletraz, Robin Frijns czy Ferdinand Habsburg, którzy reprezentują belgijski zespół w długodystansowych mistrzostwach świata.
WRT wystawi do rywalizacji dwa samochody BMW
Nie jest jednak wykluczone, że Kubica i spółka na późniejszym etapie wsiądą do BMW M Hybrid V8. Nacisk na rozwój samochodu będzie jednak położony na kierowców związanych z marką z Monachium. "W kokpicie będzie siedziało jak najwięcej fabrycznych kierowców BMW, przekazując informacje zwrotne inżynierom BMW I WRT" - stwierdziła firma.
- To wielki krok, na który wszyscy ciężko pracowaliśmy. To kamień milowy dla zespołu. Start w 24h Le Mans był zawsze naszym celem, ale reprezentowanie w tym wyścigu takiego producenta jak BMW w najwyższej kategorii WEC to spełnienie marzeń. Mam wrażenie, że mamy u swojego boku najlepszego producenta i najlepszą grupę ludzi - powiedział Vincent Vosse, szef WRT.
- Chłopaki wykonali świetną robotę budując i przygotowując samochód klasy Hypercar. Jego wdrożenie poszło dobrze, a potem mieliśmy kilka dni testów bez żadnych problemów. Zebraliśmy sporo opinii. To był ważny krok w kontekście przygotowań do sezonu 2024. Nie mogę się doczekać kolejnych jazd i chcę podziękować wszystkim, którzy są zaangażowani w ten projekt - dodał Vosse.
WRT obecnie wystawia do rywalizacji w WEC dwa samochody klasy LMP2. Od przyszłego roku zespół Kubicy będzie dysponować dwoma Hypercarami. Oznacza to, że do obsadzenia będzie sześć miejsc. Jedno z nich może zająć krakowianin, ale wcale nie musi. - To nie jest tak, że ja startując teraz w WRT będę się ścigał w BMW w przyszłym roku. Może się tak stać, ale na teraz nic nie jest potwierdzone - mówił nam w marcu Kubica.
Słowa 38-latka z Polski potwierdzają osoby z BMW. - Nie ogłosiliśmy jeszcze nazwisk naszych kierowców na przyszły rok. Zrobimy to na późniejszym etapie - powiedziała nam w poniedziałek jedna z osób z szeregów niemieckiego producenta.
BMW wykorzystuje starty w USA do testów
Model BMW M Hybrid V8 miał premierę przed rokiem. Niemcy postanowili, że ich Hypercar będzie najpierw rywalizować w amerykańskiej serii wyścigów długodystansowych IMSA, gdzie presja i oczekiwania nie są tak duże. Tam marka z Monachium zbiera doświadczenie i dane przed przystąpieniem do WEC w sezonie 2024.
Za rozwój M Hybrid V8 w Stanach Zjednoczonych odpowiada amerykański zespół BMW M Team RLL, który nie ma powiązań z WRT, stąd też konieczność uruchomienia osobnego programu testowego w Europie.
- Na początku tego programu świadomie wybraliśmy rywalizację wyłącznie w serii IMSA, by później dołączyć do WEC. Teraz czerpiemy profity z tej decyzji. Chociaż pierwsze testy były udane, to przed pierwszym wyścigiem WEC czeka nas jeszcze sporo pracy. Nie brakuje nam jednak motywacji - przekazał w poniedziałek Andreas Ross, szef BMW M Motorsport.
Katarzyna Łapczyńska, dziennikarka WP SportoweFakty
Czytaj także:
- Hamilton walczy z Mercedesem o pieniądze. Lojalność owszem, ale za wysoką cenę
- Koniec z próbami oszustwa w F1. Przepisy zmienione w trybie pilnym