Seria IMSA ma swoje początki w 1971 roku. Nazwa pochodzi od nazwy organizatora - International Motor Sports Association. Wyścigi odbywają się w USA i w Kanadzie. Na przestrzeni lat ścigało się w niej wiele rodzajów prototypów i samochodów GT, a seria przechodziła wiele modyfikacji strukturalnych i sportowych.
Początkowo skupiała się na organizacji wyścigów długodystansowych, takich jak Daytona 24h, ale szybko poszerzyła swoją działalność o różne klasy samochodów i stała się jedną z najbardziej zróżnicowanych serii wyścigowych na świecie. Zawsze przyciągała do sportu zarówno zespoły fabryczne, jak i prywatne, przyczyniając się do zwiększenia popularności wyścigów za oceanem.
Były czasy, gdy w IMSA ścigały się samochody turystyczne, potem jednak powrócono do korzeni czyli organizacji słynnych wyścigów długodystansowych, takich jak Daytona 24h czy 12h Sebring.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dwa strzały i za każdym razem okno. Popis piłkarza z Ekstraklasy
Seria w obecnej postaci powstała 10 lat temu w wyniku połączenia American Le Mans Series i Rolex Sports Car Series i cieszy się wielką popularnością wśród amerykańskich kibiców. Regularnie startuje tu wiele znakomitych marek samochodów i prawdziwa plejada światowej klasy kierowców.
Zróżnicowany kalendarz IMSA
Na tegoroczny sezon IMSA składa się 11 wyścigów długodystansowych oraz sprinterskich. Już w najbliższą sobotę cała stawka 59 samochodów stanie na starcie klasycznego i niezwykle prestiżowego 24-godzinnego wyścigu Daytona. Jeszcze nie tak dawno, bo cztery lata temu, stawka liczyła tylko 37 aut, ale dzięki zmianom regulaminowym udało się ponownie przyciągnąć zainteresowanie znaczących producentów samochodów.
16 marca stawka przeniesie się na byłe lotnisko wojskowe na Florydzie, Sebring, które podczas II wojny światowej było wykorzystywane przez siły powietrzne USA jako baza treningowa. Obecnie jest to jeden z najstarszych torów, na których regularnie odbywają się wyścigi, w tym słynne 12h Sebring, które będzie drugą rundą IMSA.
W dalszym ciągu sezonu przeważać będą wyścigi o długości godziny i 40 minut lub też dwóch godzin i 40 minut, a w większości z nich nie będą startować wszystkie klasy. Wyjątkiem będzie czerwcowy wyścig na torze Watkins Glen. Sezon zakończy 6-godzinny wyścig na Indianapolis Motor Speedway (22 września) oraz 10-godzinny klasyk Petit Le Mans na torze Road Atlanta (12 października).
Cztery klasy samochodów
Począwszy od sezonu 2023 poprzednią klasę samochodów prototypowych DPi zastąpiła kategoria GTP, równoważna z klasą Hypercar w długodystansowych mistrzostwach świata WEC. To efekt porozumienia światowej federacji (FIA) i ACO (promotora 24h Le Mans), dzięki któremu producenci mogą wystawiać te same samochody zarówno w IMSA, jak i WEC, w tym w czerwcowym 24h Le Mans.
Drugą klasą jest doskonale nam znana LMP2, wprowadzona w 2019 roku po rozdzieleniu z klasą DPi, w której startują składy kierowców profesjonalnych (Pro) i amatorskich (Am). Jest ona zgodna ze specyfikacją Le Mans. Jest czterech certyfikowanych producentów podwozia, ale zespoły wybierają obecnie rozwiązanie przygotowane przez firmę Oreca, a w pojedynczych przypadkach w stawce pojawia się także Ligier.
Kolejne dwie klasy bazują na samochodach GT - GTD Pro (GT Daytona Pro) oraz GTD (GT Daytona). Obydwie wykorzystują specyfikację FIA GT3, bardzo popularną na całym świecie, ale w tej drugiej w składzie musi być co najmniej jeden kierowca srebrny lub brązowy, a także nie więcej niż jeden kierowca platynowy.
Co roku każdemu kierowcy jest przyznawana jedna z czterech kategorii - platynowa, złota, srebrna lub brązowa. Brane są przy tym pod uwagę takie czynniki jak wiek, doświadczenie oraz wyniki osiągane na torze.
Inter Europol Competition w IMSA!
Ponieważ w długodystansowych mistrzostwach świata WEC zdecydowano o rezygnacji z klasy LMP2 (z wyjątkiem wyścigu 24h Le Mans), polski zespół Inter Europol Competition, który wygrał w ubiegłym roku w tej kategorii na Circuit de la Sarthe i zajął drugie miejsce w końcowej klasyfikacji mistrzostw świata, musiał poszukać sobie innego miejsca i znalazł go właśnie w IMSA. W tym celu połączono siły z czołowym amerykańskim zespołem tej serii PR1/Mathiasen Motorsport.
W ten sposób Inter Europol Competition by PR1/Mathiasen Motorsport wystawi prototyp Oreca 07 w swoich tradycyjnych żółto-zielonych barwach z numerem 52 już za tydzień w 24h Daytona. Oprócz Jakuba Śmiechowskiegp w składzie zespołu znaleźli się francuscy kierowcy Clement Novalak oraz Tom Dillmann, a także Amerykanin Nick Boulle.
Na razie za nami Roar before the Rolex 24, czyli cykl sesji treningowych i kwalifikacyjnych, który tradycyjnie odbywa się na tydzień przed wyścigiem. W niedzielnej sesji kwalifikacyjnej Nick Boulle uzyskał drugi czas w klasie, tracąc zaledwie 0,102 s do zwycięzcy. Daje to podstawy do optymizmu przed weekendem, podczas którego wszyscy polscy kibice będą trzymać kciuki za nasz zespół.
Czytaj także:
- Kubica miał dokonać z Alonso wielkich rzeczy. "Duet wysokiego ryzyka"
- Czas na kolejnego Polaka w F1? Kacper Sztuka podpisał kontrakt