Powinni się wstydzić. Europejskie firmy współpracują z przyjacielem Putina

Boris Rotenberg to przyjaciel Władimira Putina, objęty sankcjami Zachodu po inwazji Rosji na Ukrainę. Nie przeszkodziło to jednak Holendrom i Niemcom, by współpracować z oligarchą. Dzięki temu jego zespół wyścigowy powrócił na arenę międzynarodową.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Boris Rotenberg Getty Images / Contributor / Na zdjęciu: Boris Rotenberg
W ubiegły weekend odbył się wyścig 24h Dubaj. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że na starcie pojawił się rosyjski zespół SMP Racing. Jego właścicielem i głównym sponsorem jest Boris Rotenberg. To przyjaciel Władimira Putina z czasów dzieciństwa, który dorobił się ogromnego majątku za zgodą dyktatora. Obaj wspólnie wychowywali się w Sankt Petersburgu.

Firmy Rotenberga odpowiedzialne są m.in. za budowę gazociągów i ropociągów. Po 2014 roku brały też udział w powstawaniu mostu Krymskiego, który połączył zaanektowany rejon z Rosją. Z tego też powodu miliarder od lat objęty jest sankcjami gospodarczymi USA i Unii Europejskiej. Nie przeszkodziło to jednak Holendrom i Niemcom, by ekipa wyścigowa Rotenberga powróciła na arenę międzynarodową.

Wielki powrót ekipy rosyjskiego oligarchy


SMP Racing poprzez występ w 24h Dubaj zaliczyło pierwszy występ poza granicami Rosji od 2022 roku, kiedy to Rotenberg potępił zachodnie sankcje ogłoszone w następstwie inwazji Moskwy na Ukrainę. Oligarcha sprzeciwił się też wymogom FIA, która zobowiązała rosyjskich kierowców do startów pod neutralną flagą. Muszą oni też złożyć podpis pod dokumentem o neutralności politycznej, wyrażając solidarność z narodem ukraińskim.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zdjęcie Szpilki z partnerką robi furorę. "Misie kolorowe"

Załogę SMP Racing w 24h Dubaj tworzyli głównie rosyjscy kierowcy wspierani przez Rotenberga - Aleksandr Smolar, Siergiej Sirotkin, Witalij Pietrow i Aleksandr Boldujew. Regulamin tej serii wyścigowej wymaga, aby jedno z miejsc zajmował kierowca-amator. Dlatego skład uzupełnił Denis Remeniako, właściciel firmy farmaceutycznej Grand Capital.

Sam Rotenberg nie odmówił sobie przyjemności, by z toru obserwować zmagania swojej ekipy. Oligarcha wykorzystał fakt, że Zjednoczone Emiraty Arabskie nie potępiły ataku na Ukrainę i chętnie wydają wizy Rosjanom. 67-latek dumnie spacerował po padoku toru Dubai Autodrome.

Holendrzy nie powiedzieli "nie"


Jak to się stało, że SMP Racing pojawiło się na starcie 24 Dubaj, skoro na Rotenberga nałożono liczne sankcje, jego majątek w Europie został zamrożony, a sam oligarcha krytykował przepisy FIA ws. Rosjan? Z pomocą przybyły firmy z Holandii i Niemiec.

Organizatorem zawodów w Dubaju była holenderska firma Creventic, do której należą dwie kategorie wyścigowe - 24h Series oraz Middle East Trophy. To ona w 2006 roku odpowiadała za pierwszy 24-godzinny wyścig na Bliskim Wschodzie, który okazał się sukcesem finansowym. W Zjednoczonych Emiratach Arabskich nie brakuje milionerów-pasjonatów, którzy chcą pościgać się na torze.

Dodatkowo w okresie zimowym w Europie wolne mają inne serie wyścigowe, więc szejkowie potrafią ściągnąć do siebie profesjonalnych kierowców, aby w zamian za spore sumy "pobawili się" z amatorami. Chociaż 24h Dubaj traktowany jest jako impreza drugorzędnej kategorii, to w ostatnich latach regularnie występował w nim chociażby Valentino Rossi, żywa legenda MotoGP.

"Niskie koszty startu, przyjazna atmosfera z zespołami i zawodnikami z całego świata, uczciwa rywalizacja na torze" - tak Holendrzy reklamują swoją serię wyścigową.

24h Series mają jednak status zawodów międzynarodowych i odbywają się pod egidą FIA. W teorii oznacza to, że SMP Racing powinno podpisać dokument o neutralności politycznej. Czy zespół rosyjskiego oligarchy wypełnił ten obowiązek? Tego Holendrzy nie chcą ujawnić. Wiadomo jedynie, że w protokole powyścigowym kierowcy z Rosji wpisani zostali jako neutralni, a na ich kombinezonach zabrakło flagi państwa. Zmodyfikowano też logo SMP Racing, z którego usunięto herb Rosji z dwugłowym orłem.

Tak Holendrzy obeszli przepisy


Sankcje UE zabraniają nawiązywania umów z podmiotami objętymi sankcjami. Na to Holendrzy z firmy Creventic również znaleźli sposób. Od lat posiada ona spółkę-córkę Creventic International, która zarejestrowana jest na Bliskim Wschodzie i ma konta bankowe w Dubaju. W ten sposób ekipa oligarchy opłaciła wpisowe i inne koszty.

SMP Racing w 24h Dubaj korzystało z Porsche 911 GT3 Cup, które wypożyczono od niemieckiej ekipy Kraemer Racing. Udostępniła ona Rosjanom również swoich mechaników i inżynierów. Najprawdopodobniej w tej transakcji pomógł Remeniako, który w przeszłości współpracował już z Kraemer Racing.

Rosjanie zdobyli pole position w swojej kategorii, ale już w wyścigu wyszedł brak doświadczenia u kierowców i błędy zespołu. Zbyt wysokie ciśnienie w oponach sprawiło, że Pietrow zaraz po starcie spadł o pięć pozycji. W późniejszej fazie rywalizacji samochód poważnie robił Boldujew. Ostatecznie SMP Racing zajęło jedenaste miejsce w swojej klasie.

Dla Rosjan najważniejsze było jednak to, że po dwuletniej przerwie znów wrócili na arenę międzynarodową. Biorąc pod uwagę trwającą wojnę w Ukrainie, Bliski Wschód będzie coraz częściej areną ich występów. Organizatorzy wyścigów, również z Europy, pokazują, że pieniądze nie śmierdzą.

Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także:
- Ekipa Orlenu zyskała miliony dolarów. Już wiadomo, na co je wydano
- Nie zdążą zbudować bolidu na czas? Niepokojące doniesienia z ekipy F1

Czy Rosjanie powinni mieć zakaz startów na arenie międzynarodowej?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×