Trening Kubicy z problemami. Sporo działo się na torze

Łukasz Kuczera 29 Lutego 2024, 17:45

Materiały prasowe / Thomas Fenetre / DPPI / Na zdjęciu: Robert Kubica

• Mamy prawo marzyć o następcy Kubicy w F1. Skąd ta zmiana?

Jako pierwszy w kokpicie modelu 499P zasiadł Yifei Ye. To właśnie Chińczyk uzyskał bardzo dobry czas (1:41.614) i po raz kolejny w tym tygodniu załoga AF Corse znalazła się w czołówce klasyfikacji Hypercarów. To na pewno dobra informacja przed dalszą częścią weekendu.

Po wznowieniu sesji na torze pojawił się Robert Kubica. 39-latek podczas dostał za zadanie sprawdzanie tempa wyścigowego i oglądaliśmy go dłużej w akcji, a spora ilość paliwa w zbiorniku uniemożliwiała mu bicie rekordowych czasów. Jeden z jego przejazdów został jednak zakłócony przez żółte flagi na całym torze. Wymusiło to na Polaku zmniejszenie prędkości.

W samej końcówce żółto-czerwone Ferrari przejął Robert Shwartzman. Rosjanin nie nacieszył się z jazdy, gdyż mieliśmy kolejną czerwoną flagę. Tym razem sprowokował ją Mirko Bortolotti, którego Lamborghini zatrzymało się na poboczu. Włoch pokrzyżował plany większości ekip WEC, które w ostatnich minutach zajęć szykowały się do symulacji kwalifikacji. W efekcie zespół Kubicy pozostał na dziesiątym miejscu ze stratą 1,624 s do najszybszej załogi.

Kubica pokonał dystans aż 23 okrążeń - najwięcej spośród załogi numer 83. Najlepszy wynik Polaka zamknął się w czasie 1:43.190. Na koncie Ye znalazło się tylko siedem "kółek", Shwartzman zaliczył z kolei dziewięć okrążeń toru Losail.

Ostatecznie najlepszy wynik w drugim treningu długodystansowych mistrzostw świata przed 1812 km Katar uzyskała załoga Porsche. Tym razem za sprawą Kévina Estre (1:39.990). Jest to jednak kolejna sesja, w której na czele widzimy samochód niemieckiego producenta i wydaje się, że firma ze Stuttgartu wysyła jasny sygnał swoim rywalom.

Follow @Kuczer13

Czytaj także:
- Ryzykują zdrowiem i życiem. Mogą pomarzyć o zarobkach gwiazd F1
- Już nawet pracownicy odchodzą. Fatalna sytuacja w zespole F1