Po dobrym starcie z ósmego pola 18-latek z Zielonej Góry szybko przebił się na piątą pozycję. Na drugim okrążeniu kierowca ekipy Fortec Motorsports padł jednak ofiarą kolizji i choć utrzymał się na torze, przez resztę wyścigu musiał walczyć z podsterownym bolidem. Ostatecznie Igor Waliłko finiszował na siódmej lokacie, sięgając po sześć punktów do klasyfikacji generalnej, w której zajmuje siódme miejsce.
- Bardzo dobrze wystartowałem i szybko przebiłem się na piąte miejsce. Trzecia pozycja była na wyciągnięcie ręki, ale niestety pod koniec prostej Kemmel Straight doszło do kolizji. Zostałem trafiony przez inny bolid w prawe przednie koło, ale mogłem kontynuować jazdę. Gdy rywalizację wznowiono po zjeździe z toru samochodu bezpieczeństwa miałem problemy z podsterownością. Musiałem mocno skręcać kierownicą w zakrętach, a to szybko zużyło opony. Nie jesteśmy pewni, czy była to kwestia wcześniejszego kontaktu, czy ustawień, ale sporo traciłem w drugim sektorze. Na ostatnim kółku jeden z rywali wyprzedził mnie na żółtej fladze i ostatecznie byłem siódmy. Mając w pamięci podium w Spa sprzed roku liczyłem na więcej, ale najważniejsze, że sięgnęliśmy po kolejne punkty. W niedzielę ma być mokro, a to dla mnie dobra wiadomość. Lubię takie warunki. Dam z siebie wszystko w drugim wyścigu i będę chciał walczyć o czołowe pozycje - oznajmił Waliłko.
W niedzielę stawkę Euroformuly Open czeka druga sesja kwalifikacyjna oraz wyścig, który o godzinie 15:10 pokaże Polsat Sport Extra. Bardzo możliwe, że zmagania odbędą się na mokrym torze.
ZOBACZ WIDEO Hubert Ptaszek: Celem jest WRC