Polacy liczą na kolejne podia w pucharze Lamborghini

Materiały prasowe
Materiały prasowe

Teodor Myszkowski i Andrzej Lewandowski wystartują w najbliższy weekend w wyścigach trzeciej i ostatniej rundy bliskowschodniej edycji pucharu Lamborghini Super Trofeo. Na torze w Dubaju polski duet celuje w kolejne podia.

W tym artykule dowiesz się o:

Byli mistrzowie Polski trzy z czterech dotychczasowych wyścigów na Bliskim Wschodzie kończyli w swoim Huracanie z silnikiem V10 o mocy 620 KM na podium klasy AM. Dzięki temu w klasyfikacji generalnej zajmują wysokie, trzecie miejsce, ze stratą tylko pięciu punktów do wiceliderów i osiemnastu do lidera, na ponad trzydzieści możliwych jeszcze do zdobycia.

Polacy mają więc szansę nawet i na triumf w klasyfikacji generalnej, ale do drugiej rundy na torze Dubai Autodrome - tym razem w dłuższej konfiguracji o długości 5,3 km - podchodzą ze spokojem, licząc przede wszystkim na walkę o podia w obu wyścigach. Pierwszy z nich czeka kierowców w piątek. Drugi i ostatni w sobotę.

- Po krótkiej przerwie wracamy do Dubaju na dwa kolejne pojedynki - mówi poznaniak Teodor Myszkowski. - W ten weekend czeka nas rywalizacja na nieco dłuższej konfiguracji toru. Kilka dodatkowych zakrętów powinno sprawić, że walka będzie jeszcze ciekawsza, choć tym razem pogoda powinna być po naszej stronie. Po duży piaskowej i deszczu podczas ostatniej rundy tym razem ma być ciepło i słonecznie. Zdajemy sobie sprawę, że wciąż mamy matematyczną szansę nawet i na zwycięstwo w całej serii, ale nasi rywale są bardzo szybcy, więc nie będzie łatwo. Oczywiście będziemy atakować, ale najważniejsze będzie dojechanie do mety obu wyścigów i walka o podium - dodaje.

- Po ostatniej rundzie w Dubaju, która zakończyła się dla nas dwoma podiami, nie mogłem doczekać się powrotu za kierownicę naszego Lamborghini - podkreśla pochodzący z Płocka Andrzej Lewandowski. - Dłuższa konfiguracja toru jest nieco trudniejsza, ale także ciekawsza, co zapowiada ekscytujący weekend. Nasza strata do lidera generalki jest niewielka, a gdyby nie pechowy pierwszy wyścig w Abu Zabi była by jeszcze mniejsza, ale mimo wszystko nie będzie łatwo awansować nawet na drugie miejsce. Nie myślimy więc o tabeli i skupiamy się na przejechaniu dwóch dobrych wyścigów, bo każdy kilometr pokonany dla Bliskim Wschodzie jest cennym treningiem przed europejską częścią sezonu, która będzie dla nas najważniejsza - zaznacza Lewandowski.

ZOBACZ WIDEO Zmiana opon na letnie. Kierowco, nie daj się oszukać pogodzie

Komentarze (0)