Kierowcy skrytykowali zmianę daty wyścigu WEC na Fuji

Materiały prasowe / Marius Hecker - AdrenalMedia.com / samochód z serii WEC na torze
Materiały prasowe / Marius Hecker - AdrenalMedia.com / samochód z serii WEC na torze

Świat motorsportu jest rozczarowany decyzją o zmianie terminu wyścigu serii WEC na Fuji. Kierowcy są oburzeni nowym harmonogramem ze względu na to, że kolidowałby on wyłącznie ze startem Fernando Alonso w F1.

Pod koniec stycznia ogłoszono, że Fernando Alonso, który w tym roku po raz czwarty z rzędu będzie ścigał się w Formule 1 w barwach McLarena, zostanie w sezonie 2018/19 także kierowcą Toyoty w Długodystansowych Mistrzostwach Świata.

Hiszpan, ze względu na dzielenie obowiązków między dwie serie wyścigowe, miał początkowo opuścić wyścig WEC na Fuji, który koliduje z Grand Prix Stanów Zjednoczonych w F1. Taki układ nie pasował jednak Toyocie, dla której weekend w Japonii będzie domową rundą. Na ich wniosek szefostwo serii postanowiło przesunąć wyścig z 19-21 na 12-14 października. Powyższa decyzja spotkała się jednak ze sporą krytyką wśród zawodników  z racji tego, że nowa data koliduje teraz z Petit Le Mans.

- Czy nie byłoby o wiele prościej dla wszystkich, gdyby Alonso po prostu opuścił wyścig F1? Czy to wiele dla niego zmieni? - skomentował Andre Lotterer.

Swoje zdanie wypowiedział również Olivier Pla. - Ogromne podziękowania dla WEC. Wasz brak rozwagi i szacunku wobec kierowców, którzy mają już zapewnione starty w ten weekend jest niewiarygodny. Jestem pewien, że nie jestem jedyną osobą, która jest rozczarowana tym co zrobiliście.

Decyzji WEC nie popiera nawet sam Jenson Button, który ścigał się z Alonso w McLarenie. - Wielka szkoda, że data wyścigu została zmieniona ze względu na jednego kierowcę - rozpoczął Brytyjczyk. - Nowa data uderza w wielu innych kierowców, którzy mają już kontrakty. Przez nowy termin poszkodowani zostaną także fani IMSA czy Super GT - dodał, zwracając uwagę na kolizję wyścigu na Fuji z Le Petit Le Mans.

Mimo fali krytyki, która spadła na WEC swojej decyzji broni szef serii Gerard Neveu.
- Jak można sobie wyobrazić sytuację, kiedy ma się w padoku kogoś takiego jak Alonso, który ściga się dla Toyoty i okazuje się, że wyścig w Japonii odbędzie się bez niego? Fernando chce walczyć o mistrzostwo w F1, nie może opuścić nawet jednego wyścigu. Zmiana terminu była więc logiczna. Kiedy podejmujesz taką decyzję wiesz, że znajdą się tacy, którym nie będzie to odpowiadało.

Nowa data oznacza teraz kolizję WEC z Petit Le Mans. Neveu ujawnił, że IMSA została z odpowiednim wyprzedzeniem poinformowana o planowanej zmianie terminu wyścigu na Fuji i w pełni to zaakceptowano. Natomiast przeniesienie Petit Le Mans nie wchodzi w grę ze względu na oferty telewizyjne.

ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica wraca do F1. "W Polsce treningi mogą mieć więcej widzów, niż wyścigi"

Komentarze (0)