Kierowca hiszpańskiej ekipy Campos Racing świetne tempo pokazywał od początku weekendu, najpierw uzyskując najlepszy czas w pierwszej sesji treningowej, a następnie kończąc piątkowe jazdy na drugiej pozycji. Sobotnie zmagania Alex Karkosik zakończył jednak pechowo już na pierwszym okrążeniu, po wyjeździe poza tor i zderzeniu z rywalem otrzymując karę przesunięcia o trzy pozycje na polach startowych do drugiego wyścigu.
Jedyny Polak w stawce w niedzielę najpierw uzyskał świetny, drugi czas w sesji kwalifikacyjnej. Następnie po starcie z piątej lokaty widowiskowo przebił się na drugie miejsce, wyprzedzając dwóch rywali jednym manewrem i na finiszu prawie doganiając lidera.
- Cieszę się z pierwszego w tym roku podium i bardzo dobrego tempa przez cały weekend. W sobotę także walczyliśmy w czołówce, ale mały błąd okazał się bardzo kosztowny. W niedzielę wszystko poszło już jednak zgodnie z planem. Mechanicy Campos Racing przygotowali dla mnie świetne auto, a ja dałem z siebie wszystko na torze. Szkoda sobotniej kary, bo startując z drugiego pola miałbym większą szansę na walkę o zwycięstwo, ale i tak dojechałem do mety zaledwie półtorej sekundy za liderem, więc jestem zadowolony. Byliśmy w ten weekend bardzo szybcy, a to dobrze rokuje przed następnymi wyścigami. Kolejny start już niedługo na Węgrzech, gdzie zawsze bardzo dużą, dodatkową motywacją jest gorący doping polskich kibiców - powiedział po wyścigu polski kierowca.
Dzięki swojemu pierwszemu podium w tym sezonie Karkosik awansował na siódme miejsce w klasyfikacji generalnej. Czwarta z ośmiu rund Euroformula Open odbędzie się w dniach 7-8 lipca na węgierskim torze Hungaroring.
ZOBACZ WIDEO Polska - Chile. Łukasz Fabiański: Musimy pamiętać, że istnieje życie bez Kamila Glika