Do wypadku Sophiai Floersch doszło przed tygodniem w wyścigu Formuły 3 w Grand Prix Makau. Niemka z ogromną prędkością uderzyła w bandy ochronne w zakręcie Lisboa i doznała poważnych obrażeń, w tym złamania kręgosłupa. Ponieważ lekarzom udało się ustabilizować jej stan, dostała zgodę na powrót do domu.
- Czas na podróż do domu. Jestem szczęśliwa z tego powodu, że zobaczę rodzinę i przyjaciół. Nadal jestem pod wrażeniem wsparcia, jakie otrzymałam od fanów na całym świecie - ogłosiła Niemka w mediach społecznościowych.
17-latka nie ukrywa, że w ostatnich dniach w szpitalu mogła liczyć na pomoc wielu dobrych ludzi. - Chcę podziękować wszystkim osobom, które pomogły mi w Makau. Zwłaszcza pracownicy szpitala zasłużyli na specjalne słowa - doktorzy Lau, Chan, Lei Wai Seng, Goncalves. Pielęgniarki były niesamowite. Również organizatorzy Grand Prix Makau, członkowie ekip HWA i Mercedesa wykonali niesamowitą pracę - oznajmiła Floersch w mediach społecznościowych.
Niemka ma świadomość, że w Makau miała ogromne szczęście i wypadek mógł się zakończyć dużo gorzej. - Tak naprawdę 18 listopada narodziłam się po raz drugi. Teraz zaczyna się nowy rozdział mojego życia i nie mogę się tego doczekać - podsumowała.
ZOBACZ WIDEO: Kszczot trzyma kciuki za Kubicę: Wierzyłem, że wróci. Teraz najważniejsza jest stabilizacja