Warunki panujące w sobotę na Hockenheim sprawiły, że kobiety szykujące się do pierwszego w historii wyścigu W Series nie miały łatwego zadania. Kwalifikacje odbywały się w strugach deszczu i szybko okazało się, że panie zakwalifikowane do nowo powstałej serii prezentują mocno zróżnicowany poziom.
Pole position wywalczyła Jamie Chadwick, która była aż o dwie sekundy szybsza od kolejnej w stawce zawodniczki. Gosia Rdest zakończyła czasówkę na dziesiątej pozycji.
Czytaj także: Renault może zniszczyć karierę Ricciardo
Warto przy tym pochwalić Polkę za poradzenie sobie z trudnymi warunkami i poprawę swojej pozycji względem piątkowych sesji treningowych, w których Rdest plasowała się poza czołową dziesiątką.
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk: Orlen już wiele lat temu chciał kupić miejsce dla Kubicy w F1
Chadwick nie wykorzystała startu z pierwszej pozycji, bo pojechała za szeroko w jednym z zakrętów i uległa presji Sarah Moore. Chwilę później doszło jednak do wypadku Megan Glikes i Emmy Kimilainen, co doprowadziło do pojawienia się na torze samochodu bezpieczeństwa.
Po restarcie na czoło wyścigu wróciła Chadwick. Brytyjka nie oddała prowadzenia już do mety i tym samym zapisała się w historii jako pierwsza triumfatorka W Series.
Czytaj także: Wraca temat rozmów Williamsa z Mazepinem
Za to Rdest przejechała spokojny wyścig, plasując się na mecie na dziewiątej pozycji. Polka zdobyła dwa punkty do klasyfikacji generalnej mistrzostw, co stanowi dla niej dobre przetarcie przed kolejnymi rundami W Series.