Podczas gdy większość kierowców Formuły 1 po GP Abu Zabi wyruszyła już na wakacje, Robert Kubica w przyszłym tygodniu pojawi się w hiszpańskim Jerez, by testować samochód klasy DTM (czytaj więcej o tym TUTAJ). To efekt tego, że Polak nie znalazł zatrudnienia w roli kierowcy etatowego w królowej motorsportu.
Nie należy jednak zapominać, że Kubica nadal chce być obecny w F1, choć już w innej roli - jako kierowca rezerwowy i pracujący w symulatorze. Oznacza to dla niego jedno - dużo zajęć i mało wolnego czasu. Wystarczy spojrzeć na grafik najbliższych tygodni.
Czytaj także: Robert Kubica dziękuje BMW za szansę
GP Abu Zabi rozegrano 1 grudnia, a już w dniach 10-13 grudnia Kubica będzie jeździć w hiszpańskim Jerez. Jeśli testy wypadną korzystnie, to nic nie stanie na przeszkodzie, by w styczniu rozpocząć pracę z nowym zespołem i wiele wskazuje na to, że będzie to Racing Point (czytaj więcej o tym TUTAJ). Należy oczekiwać, że wtedy Kubica zapozna się m.in. z fabryką nowej ekipy i symulatorem.
ZOBACZ WIDEO: F1. Daniel Obajtek zachwycony ze współpracy z Kubicą. "Sama sprzedaż detaliczna wzrosła o 400 milionów złotych!"
Już w lutym ruszą zimowe testy F1. Tym razem, ze względu na coraz dłuższy sezon, będą one nieco krótsze. Nie zmienia to jednak faktu, że w dniach 19-21 i 26-28 lutego Kubicy należy oczekiwać w Barcelonie przy okazji próbnych jazd Formuły 1. Wtedy też najpewniej zobaczymy go w samochodzie nowej ekipy.
Na 15 marca zaplanowano inaugurację nowego sezonu F1 i GP Australii. Kubica jako rezerwowy jednej z ekip F1 będzie musiał pojawić się na miejscu. Rywalizacja na Albert Park ledwie dobiegnie końca, a krakowianin będzie musiał pakować walizki i lecieć do Włoch. Tam na torze Monza w dniach 16-18 marca odbędą się przedsezonowe testy DTM. Dlatego biorąc pod uwagę długość lotu z Australii, może się okazać, że Polak będzie nieobecny na niedzielnym wyścigu F1.
Czytaj także: Fittipaldi czeka na decyzję Kubicy. Chce zostać w Haasie
Sezon DTM zainaugurowany zostanie w dniach 24-26 kwietnia w belgijskim Zolder. W tym czasie F1 będzie już po czterech wyścigach sezonu (Australia, Bahrajn, Wietnam i Chiny). Na nich też powinniśmy zobaczyć Kubicę, co oznacza dla niego godziny spędzone w samolocie na kolejnych podróżach z dala od domu.
Należy przy tym dodać, że Kubica będzie też pracować w symulatorze BMW i zespołu F1. Dlatego Polaka czekają bardzo pracowite miesiące.