DTM: Robert Kubica świadom trudnego zadania. Nie będzie od razu wygrywać, a domu nie zobaczy miesiącami

Materiały prasowe / BMW / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / BMW / Na zdjęciu: Robert Kubica

- W domu będę przebywać mało, a miesiącami nawet w ogóle - powiedział Robert Kubica o łączeniu startów w DTM z rolą rezerwowego w F1. Polak zapowiedział też, że nie będzie od razu odnosić zwycięstw w niemieckiej serii wyścigowej.

Bardzo długo trwało dopinanie formalności związanych ze startami Roberta Kubicy w DTM. Oficjalnie w czwartek zostało ogłoszone, że 35-latek będzie reprezentować barwy Orlen Team ART w niemieckiej serii wyścigowej. Start sezonu przewidziano na 24-26 kwietnia w belgijskim Zolder, nieco ponad miesiąc wcześniej odbędą się zaś testy DTM na włoskiej Monzy.

- Nikt mnie nie musiał namawiać. Logistycznie połączenie dwóch różnych kategorii, i to na najwyższym i profesjonalnym poziomie, nie jest łatwe. Czasowo na pewno nie będzie mi łatwo. Zwłaszcza że będę pracować dla dwóch różnych marek. To się udało, ale nie było łatwo - powiedział Kubica dziennikarzom w Warszawie.

Przed krakowianinem spore wyzwanie, bo praca w roli rezerwowego w Alfie Romeo będzie pochłaniać mnóstwo czasu. Kubica ma latać nie tylko na niemal wszystkie weekendy F1, ale też pracować w symulatorze w fabryce w Hinwil. Starty w DTM to z kolei dziesięć weekendów wyścigowych oraz szereg zadań związanych z reprezentowaniem BMW i Orlen Team ART.

ZOBACZ WIDEO F1. Czy Robert Kubica ma szansę na udział w wyścigu w sezonie 2020? Ekspert rozwiewa wątpliwości

- Pasja, którą mam w sobie pomaga mi w tym przypadku. Wyzwanie, które jest przede mną w DTM, jest spore. Ja jestem takim człowiekiem, który lubi wyzwania. Im trudniej, tym lepiej - dodał Kubica.

Polak podkreśla przy tym, że wcale nie będzie kandydatem do zwycięstw w DTM w sezonie 2020. - Jeśli ktoś myśli, że ja dołączam do DTM i będę łatwo wygrywać, to może się grubo pomylić. Poziom jest bardzo wysoki. To sprawia, że będę musiał poświęcić sporo czasu na DTM. Do tego mam swoje obowiązki z Alfą Romeo. W domu będę przebywać mało, a miesiącami nawet w ogóle - stwierdził.

- Weekendy wyścigowe są zaplanowane. Dziesięć weekendów DTM plus osiemnaście wyścigów F1. Do tego testy, praca w symulatorze. Zarówno w tym Alfy Romeo, jak i BMW. Są jeszcze dni marketingowe. Dom mi będzie obcy, ale pasja i możliwość ścigania na najwyższym poziomie mnie nakręcają. Oby te zadania przyniosły mi mnóstwo satysfakcji - dodał Kubica.

Do pierwszej kolizji terminów F1 i DTM dojdzie już przy okazji Grand Prix Australii, jakie zaplanowano na 15 marca. Dzień później zaplanowano bowiem początek przedsezonowych testów DTM na włoskiej Monzy. Kubica zapewnił, że pojawi się w obu miejscach.

- Zobaczycie mnie i tu i tu. Jak to zrobię? Zostawię to dla siebie. Są trzy weekendy, gdzie data czasowa jest zbieżna. Priorytet ma DTM, ale gdyby coś się działo w Alfie Romeo, to jest możliwość występu w F1 - podsumował Kubica.

Czytaj także:
Francuzi się pospieszyli. Przedwcześnie poinformowali o współpracy z Kubicą

Robert Kubica opuści kilka weekendów F1

Komentarze (6)
avatar
Omen Nomen
14.02.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Mitoman Kuczera fanboy forever Kubicy , od nowa zaczyna pompować balonik ... 
Arkadio33
13.02.2020
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
To on nie wygrał jeszcze tego DTM ? Bo jak czytam pana redaktora to mam wrażenie, że Niemcy jak się dowiedzieli, że "zawodnik takiego kalibru" ma do nich dołączyć to najpierw popuścili w majtki Czytaj całość
avatar
elKisiel
13.02.2020
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Słyszałeś Quchera, nie będzie wygrywal w DTM. Raczej będzie to walka o przedostatnie miejsce. A już był mistrzem wg SF...