Robert Kubica o poranku wykręcił czas 1:19.783. Dało mu to ósmą pozycję w klasyfikacji generalnej pierwszej części dnia testów DTM. Po przerwie obiadowej Kubica nie był w stanie poprawić tego rezultatu. Wpływ na to miały warunki torowe. Chłodniejszy asfalt sprawił, że żaden z kierowców nie pobił wyników z porannej sesji.
Jeśli chodzi o wyniki wyłącznie popołudniowej sesji, to Kubica uzyskał w niej czas 1:21.306. Był to najsłabszy rezultat tej części dnia. Do najszybszego Ferdinanda von Habsburga reprezentant Orlen Team ART stracił 1,677 s.
Von Habsburg był też najszybszym kierowcą na torze Nurburgring we wtorek, jeśli spojrzymy na łączne wyniki. 22-letni Austriak o poranku uzyskał czas 1:19.319. Kubica stracił do niego niespełna pół sekundy. To pokazuje szybki progres u 35-latka, bo jeszcze dzień wcześniej straty krakowianina do najszybszych wynosiły nieco ponad sekundę.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Mistrz olimpijski jest strażakiem. Zbigniew Bródka opowiedział o pracy w czasach zarazy
Testy DTM na Nurburgringu potrwają do czwartku, a to oznacza, że Kubica ma przed sobą jeszcze dwa dni intensywnej jazdy. Polak, jako jedyny kierowca ze stawki DTM, nie musi się dzielić samochodem z zespołowymi kolegami. To pozwoli mu pokonać najdłuższy dystans podczas przedsezonowych prób i lepiej poznać konstrukcję modelu BMW M4 DTM.
Inaugurację sezonu DTM przewidziano na pierwszy weekend sierpnia na torze Spa-Francorchamps w Belgii.
Testy DTM - 2. dzień - wyniki:
Poz. | Kierowca | Zespół | Czas |
---|---|---|---|
1. | Ferdinand von Habsburg | Audi | 1:19.319 |
2. | Philipp Eng | BMW | 1:19.329 |
3. | Jamie Green | Audi | 1:19.503 |
4. | Marco Wittmann | BMW | 1:19.581 |
5. | Loic Duval | Audi | 1:19.587 |
6. | Mike Rockenfeller | Audi | 1:19.619 |
7. | Nico Muller | Audi | 1:19.679 |
8. | Robert Kubica | Orlen Team ART (BMW) | 1:19.783 |
9. | Lucas Auer | BMW | 1:20.003 |
10. | Fabio Scherer | Audi | 1:20.069 |
11. | Robin Frijns | Audi | 1:20.893 |
Czytaj także:
Robert Kubica podsumował pierwszy dzień testów DTM
Hamilton walczy z rasizmem po śmierci Floyda