W sierpniu Robert Kubica rozpocznie debiutancki sezon DTM. Polak na starcie będzie o krok za rywalami. Ma za sobą ledwie kilka dni jazd w trakcie testów, jakie miały miejsce w grudniu w Hiszpanii i w tym tygodniu w Niemczech. To za mało, by dobrze poznać BMW M4 DTM i stawić czoła doświadczonym rywalom.
- Po testach mam wrażenie, że nadal muszę sporo odkryć się i się dowiedzieć. Samochód DTM mocno się różni od bolidu F1 - powiedział Kubica w rozmowie z "Motorsport Magazin".
Kubica zwrócił uwagę na to, że choć M4 DTM z wyglądu przypomina seryjne BMW M4 to jest to bardzo złudne. Mamy bowiem do czynienia z prototypową konstrukcją, która w zdecydowanej części posiada podzespoły przygotowane wyłącznie z myślą o DTM. - Maszyna pod względem inżynierii stoi na bardzo wysokim poziomie. Jest wrażliwa na pracę opon i aerodynamiki. Błędem byłoby stwierdzenie, że to jest klasyczny samochód turystyczny - stwierdził kierowca Orlen Team ART.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nietypowy trening strongmana. Pływał pod prąd w domowym basenie
- Często wydaje się, że mamy do czynienia ze zwykłym samochodem, a tymczasem maszyny z DTM są wyjątkowe. To mieszanka wszystkiego. To nie jest łatwy pojazd do prowadzenia. Mamy większą masę, ale też aerodynamika ją rekompensuje i gwarantuje odpowiedni docisk. Nie jest łatwo wycisnąć z niego maksimum - dodał Kubica.
Część kibiców liczy, że Kubica już w debiutanckim sezonie w DTM będzie odgrywać kluczową rolę. On sam studzi jednak oczekiwania. - W DTM ważne jest doświadczenie. Czasem potrzeba w nim odrobiny szczęścia. Ja muszę dać z siebie wszystko, muszę poprawiać się z weekendu na weekend - ocenił.
Dziennikarz "Motorsport Magazin" zapytał Polaka o to, jakie czynniki mogą być kluczowe do odniesienia sukcesu w DTM. - Nie ma jednego takiego elementu, który by się wyróżniał. Trzeba mieć wszystko pod kontrolą. Jeśli konkurencja jest bardzo wyrównana, a tak jest w DTM, liczy się każdy szczegół. Wystarczy popatrzeć na format weekendu DTM. Nie znasz warunków na torze w sobotę, a zaczynasz poranek od razu od kwalifikacji. Do tego u mnie dochodzi nieznajomość torów, bo na części z nich nie ścigałem się od 15 lat. To też wpływa na wydajność - stwierdził Kubica.
- DTM jest skomplikowaną serią. Wiele się w niej zmienia w zależności od sesji. Musimy być cierpliwi i nie możemy oczekiwać, że od razu będę na poziomie doświadczonych kierowców i zespołów - podsumował reprezentant Orlen Team ART.
Czytaj także:
Bez tradycyjnego podium po wyścigach F1
Robert Kubica w DTM skacze na głęboką wodę