DTM. Lucas Auer porównuje się do Roberta Kubicy. "Moja sytuacja jest bardziej ekstremalna"

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Lucas Auer
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Lucas Auer

Lucas Auer to jeden z kierowców BMW w DTM w sezonie 2020. Austriak wraca do stawki po krótkiej przerwie i porównuje swoją sytuację do Roberta Kubicy, bo w ostatnim okresie Auer jeździł innymi samochodami - chociażby w japońskiej Super Formule.

W tym artykule dowiesz się o:

Robert Kubica szykuje się do debiutu w DTM i ma świadomość, że nie będzie to dla niego łatwe zadanie, bo samochody w niemieckiej serii wyścigowej wymagają zupełnie innego podejścia i stylu jazdy. W trudnej sytuacji znajduje się też Lucas Auer. Austriak, podobnie jak Kubica, otrzyma do dyspozycji model BMW M4 DTM.

Auer pojawia się w DTM po prawie dwuletniej przerwie. Tyle że w poprzednim okresie reprezentował barwy Mercedesa. - Różnice są ogromne. Właściwości jezdne samochodu są inne, jego waga jest inna, różni się pakiet aerodynamiczny. Może opony są takie same, ale nie w 100 proc. Silnik zmienia ich pracę. Potrzeba zupełnie innego stylu jazdy - począwszy od hamowania, a na przyspieszaniu kończąc - powiedział "Motorsport Total" austriacki kierowca.

Siostrzeniec Gerharda Bergera, szefa DTM, ostatni sezon spędził w japońskiej Super Formule. Liczył, że starty w Azji przybliżą go do realizacji marzenia, jakim jest awans do Formuły 1. Tak się jednak nie stało. Dlatego Auer musiał wrócić do DTM.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pokaz siły Lindsey Vonn. "Maszyna!"

- Samochody w Super Formule są wyjątkowo lekkie i zaledwie kilka sekund wolniejsze niż bolidy F1. Wsiadłem do maszyny z DTM po przerwie i zahamowałem o wiele za późno - przyznał Auer.

Austriak uważa, że w pierwszej części sezonu będzie się mierzyć z podobnymi problemami jak... Robert Kubica. - Muszę ponownie znaleźć limity w DTM, zapomnieć o bolidach Super Formuły. To sytuacja podobna do tej, jaką ma Robert. Tyle tylko, że w moim przypadku jest bardziej ekstremalnie, bo ja mam przecież doświadczenie w DTM! - oświadczył Auer.

Gdy Auer ścigał się po raz ostatni w DTM w roku 2018, ówczesne konstrukcje miały ok. 100 KM mniej niż obecne. Charakteryzował je też mniejszy moment obrotowy. Starsze maszyny były zatem bardziej przewidywalne. - Teraz naprawdę czuć, że masz coś pod tyłkiem. Jeśli przyspieszysz za mocno na pierwszym czy drugim biegu, to możesz natychmiast wykręcić "bączka" albo w coś uderzyć - stwierdził kierowca BMW.

Czy Auer w pierwszy weekend wyścigowy DTM osiągnie lepszy wynik niż Kubica? Odpowiedź na to pytanie poznamy już w sobotę i niedzielę, kiedy to na torze Spa-Francorchamps w Belgii odbędzie inauguracyjna runda DTM.

Czytaj także:
Bunt mechaników w F1? Mają dość
Kimi Raikkonen stracił radość z jazdy

Komentarze (0)