DTM. Efekt Roberta Kubicy. Wyścigi niemieckiej serii docierają do nowych kibiców

Materiały prasowe / DTM / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / DTM / Na zdjęciu: Robert Kubica

Starty Roberta Kubicy w DTM sprawiły, że niemiecka seria wyścigowa dotarła do nowej grupy kibiców. W ciągu ostatnich miesięcy DTM zwiększył swój zasięg o 25 proc. To m.in. zasługa kibiców Kubicy.

W tym artykule dowiesz się o:

DTM po sezonie 2020 przejdzie gruntowne zmiany, po tym jak Audi zapowiedziało się wycofanie z rywalizacji, ale nie oznacza to, że seria cieszy się coraz mniejszym zainteresowaniem kibiców. Wręcz przeciwnie. Pojawienie się Roberta Kubicy na polach startowych DTM sprawiło, że seria poprawiła swoje wyniki oglądalności. Zwiększył się też jej zasięg.

Jak pochwalił się w poniedziałek DTM, w ciągu ostatnich miesięcy zasięg wyścigów z niemieckiej serii wyścigowej zwiększył się o 25 proc. To m.in. zasługa kibiców Kubicy, którzy od tego roku zyskali możliwość oglądania wyścigów DTM w Eleven Sports.

Jeszcze w zeszłym roku, gdy Kubica nie startował w DTM, wyścigi tej serii można było w Polsce zobaczyć na żywo jedynie na platformie YouTube i nie cieszyły się zbyt dużą popularnością.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co czuje Kubica, gdy ściga się w DTM? Zobacz film z wnętrza BMW

DTM chwali się też imponującymi wynikami w swoim ojczystym kraju - osiągnęła ona w Niemczech udziały w rynku na poziomie 8 proc. w grupie wiekowej 14-49, która jest kluczowa ze względu na rynek reklamowy i młodych konsumentów. Dlatego też stacja Sat.1, transmitująca DTM, postanowiła kontynuować współpracę z DTM.

- Po prawie 40 latach jakość i reputacja DTM pozostają niezmiennie na wysokim poziomie. DTM to pojedynki koło w koło na najwyższym poziomie. Do tego rywalizacja na najwyższym poziomie technicznym i jeździeckim. To widać po produkcie, jaki oferujemy stacjom telewizyjnym. Ogromne zainteresowanie DTM na całym świecie to potwierdza. Stale rosnący zasięg naszych transmisji również - skomentował Marcel Mohaupt, dyrektor zarządzający firmy ITR, która zarządza DTM.

- W ciągu ostatnich dwóch lat konsekwentnie rozwijaliśmy produkt telewizyjny, aby DTM stał się dostawcą ciekawych treści. Oferujemy formaty dostosowane do potrzeb licencjobiorców, różnych kanałów, platform i użytkowników. Nie ograniczamy się jedynie do nadawania sygnału telewizyjnego na żywo - dodał Oliver Simon, który odpowiada za transmisje i streaming w DTM.

Po sezonie 2020 seria DTM przejdzie jednak zmiany. Obecne samochody zostaną porzucone na rzecz tańszych i wolniejszych maszyn. Dlatego w tej chwili niewykluczone, że Kubica nie zdecyduje się na starty w niemieckiej serii wyścigowej w roku 2021.

Czytaj także:
Koniec z hasłami politycznymi w Formule 1
Taryfa ulgowa dla Lewisa Hamiltona. Sędziowie zmienili zdanie

Komentarze (31)
avatar
Kiemen
1.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Efekt Kuczery, pseudoartykuły o Kubicy czytają miliony!! Mam nadzieję, że Kubica tego nie czyta bo musiałby popełnić sepuku...:)) 
avatar
Alojzy Przytulski
29.09.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Efekt Kubicy jest taki, że na każdym wyścigu ciągnie sie w ogonie. 
avatar
Umberto C. Rotollini
29.09.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
DTM znam od lat 30tu...ostatnio nie ogladam czesto ale z ciekawosci ogladalem wyniki z tego roku. W swietle RK to obraz nedzy i rozpaczy. Wyniki jego nie tyle sa slabe, co ich wogole nie ma. Bo Czytaj całość
avatar
Martin Groeger
29.09.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No właśnie że nie. Kubica się nie liczy i nie może tu winić niekonkurencyjnego wozu bo połowa stawki takim jeździ. DTM słabnie grozi tej serii rozwiązanie. 
Peter2016
29.09.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
no na pewno, każdy chce oglądać dojeżdżającego jako ostatni Kubicę, ale teoria Kuczera, ty to jesteś zdolniacha