Robert Kubica po raz kolejny wchodzi w nieznany świat. Tak jak przed rokiem Polak zdecydował się na starty w wyścigach DTM, tak tym razem krakowianin postawił na wyścigi długodystansowe. Na razie 36-latek potwierdził występ w pierwszych zawodach - Daytona 24h pod koniec stycznia odbędzie się w Stanach Zjednoczonych.
Kubica poprowadzi w Daytona 24h nieznany sobie prototyp - Oreca 07 Gibson LMP2. Czeka go zatem nauka nowej maszyny, ale też zmiana pewnych nawyków. W 24-godzinnym wyścigu ważna jest bowiem zespołowa praca, czego on sam nie ukrywa.
- Jestem bardzo wdzięczny za szansę, jaką otrzymałem od High Class Racing. Zaproszenie do startu na torze Daytona International Speedway będzie dla mnie nowym wyzwaniem - mówi Robert Kubica, który będzie tworzyć załogę duńskiej ekipy z Ferdinandem Habsburgiem, Andersem Fjordbachem i Dennisem Andersenem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sexy prezenterka TV wraca na boisko!
- W swojej karierze skupiałem się do tej pory na wyścigach sprinterskich. Co prawda przed czterema laty startowałem w 24-godzinnym wyścigu w Dubaju, ale musiałem się wycofać z powodu problemów technicznych. Ten wyścig będzie ode mnie wymagał zupełnie innego podejścia opartego na pracy zespołowej, świetnej wytrzymałości i przygotowaniu fizycznym. Nowością będzie dla mnie także samochód Oreca LMP2 - dodaje Kubica.
Daytona 24h to jeden z bardziej prestiżowych wyścigów długodystansowych na świecie. Wielokrotnie brali w nim udział kierowcy z doświadczeniem w F1 - chociażby Fernando Alonso czy Juan Pablo Montoya. Robert Kubica tym samym zapisze się na kartach historii jako kolejny przedstawiciel królowej motorsportu, który podjął się wyzwania w tych słynnych zawodach.
- Jestem podekscytowany całym wyścigiem i otoczką wokół niego. Daytona to dla mnie kolejna okazja, żeby ścigać się na najwyższym poziomie z zawodnikami światowej klasy. Już nie mogę się doczekać pracy z tak wspaniałym zespołem. Teraz skupiam się na tym, żeby jak najlepiej przygotować się do startu - stwierdza Kubica.
Występ Kubicy w Daytona 24h nie byłby możliwy, gdyby nie wsparcie firmy Orlen. Zdaniem przedstawicieli firmy, decyzja nie mogła być inna, bo większość klientów Orlenu pozytywnie ocenia współpracę z kierowcą i chce jej kontynuacji.
- Poprzez sponsoring motorsportu docieramy do miliardów kibiców na całym świecie i umacniamy globalne postrzeganie naszej marki. Wspierani przez nas zawodnicy z sukcesami występują w Formule 1, Dakarze czy żużlowych Grand Prix, a teraz również w wyścigu Daytona 24h. Prezentacja naszego logotypu szerokiej publiczności przekłada się bezpośrednio na nasz biznes, który obecnie prowadzimy w ponad 110 krajach na całym świecie - komentuje Adam Burak, członek zarządu Orlenu ds. komunikacji i marketingu.
High Class Racing, który Kubica będzie reprezentować w Daytona 24h, rywalizuje też w długodystansowych mistrzostwach świata WEC. Występ w USA ma być dla Polaka szansą sprawdzenia się za kierownicą prototypu LMP2 przed ewentualną decyzją o zobowiązaniu się co do startów na sezon 2021 w późniejszych rundach WEC w Europie.
Czytaj także:
Powstaje alternatywny kalendarz F1 na sezon 2021
Zespół Kubicy mógł nie przetrwać kryzysu