Daytona 24h. Nieprzespana noc Roberta Kubicy. Co czeka Polaka w słynnym wyścigu?

Twitter / High Class Racing / Na zdjęciu: Robert Kubica i załoga High Class Racing
Twitter / High Class Racing / Na zdjęciu: Robert Kubica i załoga High Class Racing

Daytona 24h trwa całą dobę. Ile czasu za kierownicą spędzi Robert Kubica? Czy Polak będzie w stanie zasnąć, mając świadomość, że na torze toczy się rywalizacja? Jak zmęczenie wpłynie na jego formę? Odpowiedzi już w sobotę - wyścig rusza o 21.40.

W tym artykule dowiesz się o:

Robert Kubica po raz kolejny w swojej karierze mierzy się z nieznanym. Tak jak nie miał doświadczenia w DTM w minionym sezonie i szybko musiał poznawać nowe konstrukcje, tak nie może powiedzieć zbyt wiele o wyścigach długodystansowych. Jazda w środku nocy, zapewnienie sobie odpoczynku i dbałość o samochód - to wszystko jest dla 36-latka nowe. Relację LIVE z Daytona 24h przeprowadzi WP SportoweFakty - początek o godz. 21.40 w sobotę.

Kubica nie jest kompletnym nowicjuszem, jeśli chodzi o rywalizację długodystansową. Gdy walczył o powrót do Formuły 1, zanotował kilka występów w wyścigach kilkugodzinnych. Na początku 2017 roku wziął też udział w 24h Dubai. Wtedy jego przejazd nie był zbyt udany, a załoga ówczesnego Olimp Racing przedwcześnie wycofała się z rywalizacji.

Daytona 24h. Ile czasu za kierownicą spędzi Robert Kubica?

Załoga High Class Racing na Daytona 24h składa się z czterech kierowców. Czy to oznacza, że każdy z nich musi przejechać równy dystans sześciu godzin? Nie. Jasno określa to regulamin, który stwierdza, że członek załogi musi spędzić minimum 4,5 godziny w aucie. Nie może przy tym jeździć więcej niż 13 godzin.

Kubica w czwartkowych sesjach treningowych wykręcał najlepsze czasy spośród załogi High Class Racing, ale to wcale nie oznacza, że to właśnie jemu prototyp Oreca 07-Gibson zostanie oddany we "władanie" na największą liczbę okrążeń. Treningi były bowiem dość krótkie, trwały średnio po godzinę, podczas gdy dystans Daytona 24h to cała doba.

I to właśnie jest wyzwanie, z którym musi się zmierzyć na Daytona International Speedway polski kierowca. Kubica, wywodzący się z wyścigów sprinterskich, nauczony jest innego podejścia. Tego, by w każdej chwili wyciskać z maszyny jak najwięcej, bo przekłada się to na pozycję na torze i osiągany czas.

Tymczasem w wyścigach długodystansowych premiowana jest też inna umiejętność - dbałość o opony i podzespoły samochodu. Parafrazując, w takich zawodach jak Daytona 24h czasem wolniej znaczy szybciej. Zaoszczędzone opony czy paliwo pozwalają opóźnić moment zjazdu do alei serwisowej, co wpływa na pozycję ekipy na torze.

Start inny niż w F1

Kubica przywykł w swojej karierze do startów stojących, jakie widzieliśmy w F1 czy nawet DTM, choć w przypadku niemieckiej serii wyścigowej utrudnieniem było to, że sprzęgło znajdowało się w podłodze. W Daytona 24h rozpoczęcie rywalizacji wygląda zupełnie inaczej.

Kierowcy jadą bowiem za samochodem bezpieczeństwa i w momencie jego zjazdu z toru, mamy do czynienia z "lotnym" startem wyścigu. Należy przy tym zachować ostrożność i czujność. Nie można bowiem wyprzedzić poprzedzającego samochodu. W przypadku gdy któryś z kierowców "zaśnie" na starcie, ważna jest umiejętność jego wyprzedzenia bez spowodowania kolizji.

Nowością dla Kubicy będzie też mieszanie się samochodów kilku kategorii, których moc i osiągi potrafią się mocno różnić. Załoga High Class Racing wywalczyła drugą pozycję startową, ale w swojej klasie LMP2. Przed LMP2 na torze znajdować się będzie jeszcze kilka maszyn z najwyższej kategorii DPi.

Daytona 24h. Wizyta w boksach

Biorąc pod uwagę, że mamy do czynienia z wyścigiem trwającym 24 godziny, wizyty w boksach będą czymś regularnym. W tym aspekcie też jest sporo do ugrania, na co uwagę zwracał sam Kubica. Polak mówił w TVP Sport o tym, że czas między testami, jakie odbyły się przed tygodniem a Daytona 24h, poświęci właśnie m.in. na trenowanie pit-stopów.

Kubica ma doświadczenia z DTM, gdzie niedoświadczonej załodze wymiana kół wychodziła mocno przeciętnie, przez co kilkukrotnie tracił on szanse na punkty. W Daytona 24h przebieg postoju wyglądać będzie podobnie.

Przy prototypie LMP2 pracować będzie równocześnie sześciu mechaników - to limit narzucany przez regulamin. Jednak tylko czterech z nich może być odpowiedzialnych za zmiany kół i tankowanie. To oznacza, że w przeciwieństwie do chociażby F1, załoga High Class Racing nie będzie w stanie w jednej chwili wymienić Kubicy wszystkich kół.

Podobieństw do DTM w Daytona 24h jest więcej. Podczas postoju koła prototypu nie mogą się kręcić w momencie, gdy znajduje się on w powietrzu. Dopiero po jego opuszczeniu można wcisnąć pedał gazu i odjechać ze stanowiska. Złamanie tego przepisu skutkuje karą.

Daytona 24h. Jak i kiedy spać?

Jako że wyścig trwa całą dobę, to każdemu z kierowców w trakcie jego trwania potrzebna będzie chwila odpoczynku. O ile Anders Fjordbach czy Dennis Andersen mają doświadczenie w tym zakresie, o tyle Robert Kubica jest nowicjuszem. Polak przed Daytona 24h wynajął specjalnego kampera, z którego ma korzystać w razie potrzeby.

Jednak sam kamper znajduje się na tyłach garaży, przez co zaśnięcie w nim nie będzie zadaniem łatwym. Hałas dochodzący z toru może bowiem wygrywać ze zmęczeniem. Tymczasem brak świeżości może mieć ogromny wpływ na zachowanie za kierownicą. Zwłaszcza że na Daytona International Speedway nie ma prostych, gdzie kierowca chociaż przez chwilę mógłby odpocząć od pracy fizycznej.

Kubica będzie musiał sobie jednak poradzić z tym wyzwaniem. Zwłaszcza jeśli potwierdzi się, że w sezonie 2021 zobaczymy go na stałe w wyścigach długodystansowych WEC.

Czytaj także:
Kubica wskazał kierunek na przyszłość
Dzień, którego Carlos Sainz nie zapomni

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: od chuderlaka do mięśniaka. Niesamowita metamorfoza Torresa!

Źródło artykułu: