Robert Kubica musi wyrobić prawo jazdy. Powrót do szkoły Polaka

Materiały prasowe / DTM / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / DTM / Na zdjęciu: Robert Kubica

Robert Kubica zamierza w tym roku wystartować w 24h Nurburgring. Aby to było w ogóle możliwe, musi najpierw uzyskać stosowne "prawo jazdy", czyli licencję uprawniającą do rywalizacji. Sam kierowca podchodzi do tego z dystansem.

W tym artykule dowiesz się o:

Robert Kubica już w sobotę wystartuje w pierwszej w tym sezonie rundzie długodystansowych wyścigów Nurburgring Langstrecken Serie (NLS). Przepisy są jednak bezwzględne dla Polaka. Jako że nie posiada on stosownej licencji, to musi on przejść przez stosowny proces szkolenia.

Na proces nauki składa się m.in. przejazd po torze Nurburgring z instruktorem za kierownicą samochodu cywilnego, co Kubica zrealizował w zeszłym roku, gdy przebywał na tym obiekcie przy okazji rund DTM. Dzięki temu krakowianin dobrze poznał pętlę niemieckiego obiektu i jej najbardziej zdradliwe miejsca.

Kolejny punkt na liście Kubicy to co najmniej dwa występy samochodami słabszych kategorii, aby móc otrzymać zgodę na występ w 24h Nurburgring i jazdę na najsłynniejszej pętli tego obiektu - Nordschleife. Stąd też Polaka zobaczymy już w sobotę za kierownicą Porsche Caymana GT4 klasy V5.

ZOBACZ WIDEO: Marcin Gortat wskazał kolejnego Polaka w NBA? "Nie będzie miał łatwo. Dużo się jeszcze może zmienić"

"Powrót do szkoły" - ogłosił z dystansem Kubica w piątkowy poranek, szykując się do treningów na torze Nurburgring.

Cała sytuacja może się wydawać kuriozalna, biorąc pod uwagę, że mowa o kierowcy z doświadczeniem w Formule 1, gdzie Kubica prowadził znacznie szybsze maszyny i nie miał najmniejszych problemów z ich opanowaniem. Przepisy są jednak równe dla wszystkich, a Niemcy w ten sposób minimalizują ryzyko. Pętla Nordschleife ma opinię niezwykle niebezpiecznej i nie brakowało na niej wypadków.

Czytaj także:
Jasne oświadczenie Lewisa Hamiltona
Raikkonen zabrał głos ws. przyszłości

Źródło artykułu: