Robert Kubica przyzwyczaił już, że w swojej karierze dokonuje wyborów nieoczywistych. Gdy po roku 2019 żegnał się z regularnymi startami w Formule 1, jego wybór padł na znajdujący się w kryzysie DTM. Jako że niemiecka seria przechodzi gruntowne zmiany, to Kubica znów musiał szukać nowej opcji.
Skończyło się podpisaniem kontraktu na starty w European Le Mans Series, czyli niezbyt popularnej w Polsce odmianie wyścigów długodystansowych. Kubica do swojego kalendarza dołożył właśnie kolejny cykl - Nurburgring Langstrecken Serie (NLS). Co go w nim czeka?
Robert Kubica w nowym świecie
Niemiecka seria wyścigowa funkcjonuje pod różnymi nazwami. Powstała jako Veranstaltergemeinschaft Langstreckenpokal Nurburgring (VLN) i przez wielu fanów ta nazwa stosowana jest do dziś. Obecnie rywalizacja odbywa się jednak pod szyldem Nurburgring Langstrecken Serie (NLS) lub też z angielskiego Nurburgring Endurance Series.
ZOBACZ WIDEO: Koszykówka. Marcin Gortat szczerze o imprezach w Los Angeles. "Jest to część NBA i bycia sportowcem"
Pierwszy sezon VLN wystartował w roku 1977. Wtedy kilka automobilklubów niemieckich połączyło siły i zaczęło organizować wyścigi pod jednym szyldem, wykorzystując do tego obiekt Nurburgring. Zawody trwały od 3,5 do 6 godzin. Początkowo brało w nich udział ok. 150 samochodów i 400 kierowców, z czego część to amatorzy.
Największą popularnością cieszy się rozgrywany zwykle na przełomie maja i czerwca 24h Nurburgring. Kubica myśli o starcie w tegorocznej edycji imprezy (3-4 czerwca), choć nie będzie to zadanie łatwe. Zgodnie z regulaminem, krakowianin musi bowiem wziąć udział w dwóch wyścigach NLS, aby w ogóle uzyskać odpowiednią licencję zezwalającą na jazdę w 24h Nurburgring.
Stąd też występ Kubicy w wyścigu zaplanowanym na 27 marca i najprawdopodobniej 1 maja - to jedyne terminy, jakie pasują Polakowi, który ma też obowiązki względem Alfy Romeo w Formule 1 i WRT w European Le Mans Series.
Nurburgring Langstrecken Serie (NLS) - podział na klasy
W NLS mamy podział na cztery różne klasy samochodów. To ważne, bo Kubica jako kierowca dopiero starający się o licencję pojedzie w najbliższą sobotę Porsche Caymanem GT4 klasy V5, który nie będzie należeć do najszybszych samochodów na torze.
Pierwszą kategorię w NLS tworzą samochody seryjne (V - od V1 do V6). Dzięki temu możliwość ścigania zyskują kierowcy o niewielkich budżetach, czasem wręcz amatorzy. Pojazdy w tych klasach niewiele różnią się od modeli, jakie możemy znaleźć w salonach dealerskich.
W kategorii Specials (SP - od SP1 do SP10 oraz D - od D1T do D4T) mamy do czynienia z pojazdami wyścigowymi znanymi z innych serii. W klasach od SP1 do SP8 samochody różnią się pojemnością silnika, SP9 jest zarezerwowane dla pojazdów FIA GT3, a GP10 dla SRO GT4. Mamy też osobną kategorię dla samochodów napędzanych silnikiem Diesla - od D1T do D4T, która uzależniona jest od pojemności jednostek napędowych.
W ramach klasy Cup (od Cup1 do Carrera Cup) mamy do czynienia z rywalizacją wybranych, identycznych samochodów. Mowa m.in. o Seatach Leonach, Hondach Civic R i Porsche Carrera.
W kategorii H (od H1 do H4) rywalizują samochody klasyczne (wyprodukowane w roku 1996 albo wcześniej). Ich podział również zależy od pojemności silnika.
Robert Kubica - nowe wyzwanie i przygoda
- Jestem kierowcą, dla którego rywalizacja na torze z najlepszymi jest największą życiową pasją. Dlatego start w wybranych wyścigach VLN oraz całej serii European Le Mans Series traktuję nie tylko jako nowe wyzwanie, ale także jako ekscytującą przygodę - tłumaczył w środę Robert Kubica (szczegóły TUTAJ).
Kubica w sobotę reprezentować będzie zespół PROsport. To doświadczona ekipa z Niemiec, która rywalizuje w różnych kategoriach wyścigowych. Jego Porsche Cayman GT4 V5 dysponować będzie silnikiem o pojemności 3,4 litra i 380 KM. To starsza konstrukcja, bo pochodząca z 2016 roku.
Niemal cały sezon NLS składa się z 4-godzinnych wyścigów. Wyjątkiem są zawody zaplanowane na 11 września, kiedy to kierowcy rywalizować będą przez 6 godzin. Prestiżowy 24h Nurburgring nie jest zaś oficjalnie częścią NLS, stanowi osobny puchar.
Czy Kubica po uzyskaniu licencji i występie w 24h Nurburgring pojawi się w kolejnych rundach NLS? Tego na razie nie wiadomo. Polak nie skonkretyzował swoich planów. Sytuacja jest też rozwojowa ze względu na pandemię koronawirusa, która miesza w kalendarzach motorsportowych. W tej chwili dwie lipcowe rundy NLS (10-11 lipca) kolidują z wyścigiem ELMS na torze Monza.
Jako że partnerem startów Kubicy w NLS ma być Orlen, któremu zależy na promocji swoich marek na terenie Niemiec, to należy oczekiwać, że występów 36-latka będzie jednak więcej.
Czytaj także:
Chiński kapitał w Williamsie?
Rozbrajająca szczerość Fernando Alonso