3 punkty i bonus, to indywidualny dorobek Bartosza Bańbora w spotkaniu Platinum Motoru Lublin i Tauron Włókniarza Częstochowa. Młodzieżowiec aktualnego DMP dołożył tym samym swoją cegiełkę do awansu lublinian do finału PGE Ekstraligi.
- Każdy z nas dokładał cenne punkty. Pasowało wszystkim. Nie jestem zadowolony ze swojego występu, ale jakieś wnioski wyciągnąłem - mówił zaraz po drugim półfinale Bartosz Bańbor.
Srebrny medalista Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski przyznał, że jego wynik mógł być jeszcze lepszy. Wie, jakie błędy popełnił.
ZOBACZ WIDEO: Witkowski o kolejnym skandalu w żużlu. "Sytuacja jest nieakceptowalna"
- Miałem troszkę problemy z dopasowaniem motocykla, więc musiałem walczyć, swoją postawą, charakterem. Dałem radę wycisnąć coś więcej. Wiemy, co zrobiliśmy źle. Mogłem jechać jeszcze lepiej. Wyciągnąłem wnioski na finał i oby było jeszcze lepiej - komentował.
W wyścigu szóstym Bartosz Bańbor dobrze wyszedł ze startu i dobrze rozegrał pierwszy łuk. Dzięki manewrowi nie pozwolił rozpędzić się po zewnętrznej Mikkelowi Michelsenowi, który przejeździł w Lublinie cztery sezony. Junior tłumaczył sytuację, w której nie dał się wyprzedzić.
- Nie czuje strachu. Po prostu zobaczyłem, że jakiś zawodnik tam jedzie. Wiedziałem, że nie mogę zostawić miejsca, bo tak się nie robi.
Przed drużyną Jacka Ziółkowskiego i Macieja Kuciapy finałowe starcie. Jak zdaniem Bańbora drużyna zaprezentuje się w finale PGE Ekstraligi?
- Myślę, że mamy wielkie szanse na złoty medal. Jesteśmy w lepszej formie niż na początku sezonu. W sumie bardziej odpowiada mi tor we Wrocławiu niż w Toruniu, jest lepsza geometria. Przyjemnie mi się tam jeździ - zakończył Bańbor.
Zobacz także:
Żużel. Treningi Betard Sparty w Tarnowie kluczem do sukcesu? To on może być bohaterem
Żużel. Nie może nachwalić się swoich zawodników. "Udźwignęli ciężar tego meczu"