Żużel. Motor Lublin to zdecydowany faworyt bez słabych punktów. "Boję się tylko jednego"

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik (w środku)
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik (w środku)

Przed nami decydujące starcie o tytuł Drużynowego Mistrza Polski na żużlu w 2023 roku. Platinum Motor Lublin wykorzysta dogłębnie słabości i problemy Betard Sparty Wrocław? Gospodarze są zdecydowanymi faworytami.

W obliczu kłopotów jakie ma Betard Sparta Wrocław, drużyna Jacka Ziółkowskiego i Macieja Kuciapy jest faworytem rywalizacji o złoty medal DMP. Zgadza się z tym Jerzy Głogowski, były żużlowiec i trener Motoru Lublin.

- W Motorze na ten moment nie ma słabego punktu. Żużlowcy mają jeden cel, jakim jest mistrzostwo Polski. Atmosfera jest dobra, mają pełne wsparcie zarządu. Trzeba się tylko skupić i zrobić to, co należy. Oby szczęście było też po stronie lubelskiej, aby nie stało się nic złego, dlatego boję się tylko jednego, zawodów w Vojens, gdzie Cierniak, Zmarzlik, Lindgren i Holder będą jechać o wysokie cele. Liczę, że wrócą cało i zdrowo na finał.

Głogowski zaznacza, że Motor nie może oglądać się na to, co się dzieje we wrocławskiej ekipie, gdyż może być to zgubne.

ZOBACZ WIDEO: Witkowski o kolejnym skandalu w żużlu. "Sytuacja jest nieakceptowalna"

- Motor nie może patrzeć na problemy Sparty. Tam musi być skupienie na własnych przygotowaniach. Koncentracja i dobre ustawienia. Trzeba podejść do tego meczu tak samo, jakby Sparta nie miała kontuzji.

Ponadto dodaje, że trzeba wykorzystać swój największy atut. - Motor musi uważać na dobre dopasowanie do toru. Zawodnicy znają ten tor, ale nie można tej kwestii zgubić. Będzie też trzeba wziąć pod uwagę zmianę pogody. Drużyna musi się pilnować i przygotowywać na różne okoliczności.

Bez Macieja Janowskiego jak i Taia Woffindena zwycięstwo dla Sparty będzie sprawą piekielnie trudną. Trzon zespołu będzie opierał się na Artiomie ŁaguciePiotrze Pawlickim i Danielu Bewleyu.

- Uważam, że Sparta przyjedzie tu po to, aby wynik nie był dużą porażką. Będą jechać rewanż u siebie. Nie mogą przegrać wyżej niż 10 punktami, bo w perspektywie są powroty obu zawodników. Sparta zrobi wszystko, aby postawić na nogi, do zdrowia Janowskiego i Woffindena.

Brak zastępstwa zawodnika oraz kontuzja Charlesa Wrighta sprawia, że wrocławianie musieli sięgnąć do rezerw. Szansę otrzyma Connor Bailey, młody australijski żużlowiec.

- To, że nie będzie ich fizycznie, to na pewno mogą liczyć na ich porady czy też motocykle. Jeżeli Bailey będzie wsparty sprzętowo przez Spartę to mogą dodatkowo coś ugrać. Nic nie ryzykują, więc albo to się uda, albo nie - twierdzi Głogowski. 

Wykorzystanie pełnego potencjału tego, co się ma. Odpowiednie rezerwy taktyczne. To klucz, by Sparta nawiązała kontakt z Motorem.

- Współczuje Darkowi, bo jechać tak znakomity sezon i w takiej chwili stracić liderów. Tu też jest jego rola, aby dobrze ten zespół zmobilizować w ciężkiej sytuacji. Sparta ma trzon, który będzie musiała wykorzystać, to ich największa szansa. Sparta na pewno liczy na dobre występy juniorów, którzy będą musieli łatać dziury. Każde zaskoczenie i dodatkowe punkty pracują na ich korzyść - argumentuje były żużlowiec Motoru.

Zdaniem Głogowskiego finał będzie przebiegał pod dyktando Koziołków, a w pełni zmobilizowany Motor nie pozwoli sobie na zbyt małą przewagę przed rewanżem. Nie ma jednak powodów, by uznać, że niedzielna rywalizacja będzie nudna dla kibiców.

- Finał to zawsze hit, nie wierzę, że straci na widowiskowości. Typuję wynik 54:36. To jest moje zdanie, bo Motor to kompletna drużyna. Motor nie pozwoli sobie na wypuszczenie tej szansy z rąk - kończy Jerzy Głogowski. 

Lubisz żużlowe historie? Zajrzyj TUTAJ 

Czytaj także:
Żużel. Tym charakteryzuje się Sparta w trudnych chwilach.
Dramat Duńczyka w Polsce. Mówi, jak potraktowano go w szpitalu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty