Z uwagi na trwającą wojnę w Ukrainie większość federacji sportowych nie zezwala na udział w międzynarodowej rywalizacji zawodnikom z Rosji. Kraj agresora stara się jednak zapewnić możliwość konfrontacji z innymi państwami. Niedawno - po rozmowie Władimira Putina z Donaldem Trumpem - anonsowano mecz hokejowy USA z Rosją. Do teraz go jednak nie zorganizowano.
Udało się za to przeprowadzić mecz zapaśniczy reprezentacji Rosji i USA. Odbył on się w poniedziałek (21.07) w Budapeszcie. Sportowcy rywalizowali w stylu wolnym.
ZOBACZ WIDEO: Pokazała sceny z ukochanym. Tak Sabalenka spędza wakacje
Mecz miał dość niecodzienny przebieg. Pierwsze pięć walk na swoje konto zapisali Rosjanie. Amerykanie odpowiedzieli czterema zwycięstwami z rzędu. Wynik rozstrzygnął się dopiero w ostatniej walce. Zalumchan Hizirijew pokonał Trenta Hilgera 11:0, zapewniając swojemu zespołowi końcowy triumf. Rosja wygrała 6:4.
Uwagę zwróciła także otoczka. Nie zabrakło bowiem hymnu Rosji oraz flagi tego państwa, co w międzynarodowej rywalizacji jest zabronione. Dodatkowo amerykańscy zapaśnicy sprawiali wrażenie, jakby w ogóle im to nie przeszkadzało. Takie zachowanie, z uwagi na trwające działania rosyjskiej armii, wydaje się mocno kontrowersyjne.
Zaskakiwać może też reakcja sprzyjających Rosji Węgrów, którzy umożliwi rozegranie tego meczu na swoim terenie.
- Miejmy nadzieję, że tym razem dyplomacja zapaśnicza okaże się równie skuteczna. Mecz pomiędzy drużynami rosyjską i amerykańską w Budapeszcie. Sport w imię pokoju! - skwitował minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto, cytowany przez agencję TASS.
Okazuje się, że mecz w Budapeszcie był pierwszym z trzech zaplanowanych spotkań między tymi drużynami. Kolejne starcia odbędą się w Rosji i USA.