Po zakończeniu wojny Ukraina będzie potrzebować wiele czasu i jeszcze więcej pieniędzy, aby przynajmniej wrócić do punktu sprzed wtargnięcia rosyjskich wojsk. Żołnierze Władimira Putina w niektórych miastach dokonali potężnych zniszczeń. Tak jest na przykład w Irpieniu.
W piątek pokazywaliśmy, co zostało ze szkoły społeczno-sportowej, która była finansowana przez Real Madryt. Niedługo później okazało się, że zniszczony został także kompleks sportowy, w którym ćwiczyli zapaśnicy.
Hala w Irpieniu została doszczętnie zniszczona. To, co z niej zostało, pokazał na Instagramie Żan Bełeniuk. To złoty medalista igrzysk olimpijskich Tokio 2020, który w drodze po tytuł trenował w tym centrum sportowym.
"Wszystko, czego się dotknie rosyjski świat zamienia się w gów**. Pozdrawiam zapaśników z Rosji i Białorusi. Przyjeżdżajcie na obóz sportowy, jest tutaj dla was miejsce" - pisze wściekły sportowiec.
Biełeniuk uważa, że Rosjanie i Białorusini powinni ponieść surowe konsekwencje za swoje czyny. Popiera pomysł Polski, aby te kraje zostały wykluczone z Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Chce także, aby każdy sportowiec, który popiera wojnę i reżim Władimira Putina został dożywotnio zdyskwalifikowany.
Bełeniuk doskonale wie, jakie skutki ma wojna. Jego ojciec, który pochodził z Rwandy, był pilotem wojskowym i zginął w wojnie domowej w swoim kraju. Matka Żana jest Ukrainką. Dla tego kraju zdobywał nie tylko olimpijskie złoto, ale także dwukrotnie był mistrzem świata i trzykrotnie mistrzem Europy. Od 2019 roku jest deputowanym do Rady Najwyższej Ukrainy.
Po bestialskim ataku Rosjan Szewczenko nie wytrzymał >>
"Wtedy to się zaczęło". Polak o koszmarze w Kijowie >>