W środę na wodach Lazurowego Wybrzeża panowały zupełnie inne warunki niż w środę, bo tym razem wiatr nie był silny i porywisty, a wiał z siłą około dziesięciu węzłów, a rano był on jeszcze słabszy. Nadal dobrze radzi sobie nasz mistrz Europy w klasie RS:X Paweł Tarnowski (SKŻ Ergo Hestia Sopot), który najpierw był pierwszy, następnie drugi, a w trzecim wyścigu dwudziesty drugi. Ta wpadka nie przeszkodziła mu jednak w utrzymaniu pierwszej pozycji w całych regatach. Drugi jest srebrny medalista igrzysk w Londynie Nick Dempsey z Wielkiej Brytanii (miejsca 7., 5. i 2.), a punkt za nim znajduje się Francuz Pierre Le Coq (miejsca 8., 18. i 5.).
- W dwóch pierwszych wyścigach wszystko szło zgodnie z planem, a w ostatnim zostałem przyblokowany na starcie i musiałem uciekać do prawej strony. Jak wyszedłem na czysty wiatr i płynąłem w szkwale to liczyłem, że utrzyma się on aż do górnej boi, żebym mógł doścignąć czołówkę. Ale w połowie halsówki wiatr osłabł więc stanąłem i musiałem już tylko odrabiać straty. Jestem jednak pozytywnej myśli i jutro znowu będzie walka, bo w czołówce są małe różnice miedzy zawodnikami - powiedział Paweł Tarnowski.
Z kolei po słabszym pierwszym dniu bardzo dobrze spisał się nasz mistrz świata Piotr Myszka (AZS AWFiS Gdańsk). Przygotowujący się do igrzysk w Rio de Janeiro deskarz w pierwszym wyścigu zameldował się na czwartej pozycji, a dwa następne wygrał i awansował z pozycji czternastej na piątą.
ZOBACZ WIDEO Francuzi obawiają się zamachów? "Nie jesteśmy gotowi na Euro"
- To był bardzo udany dzień. Cieszę się bardzo, bo w końcu jest jakieś przełamanie. Po wczorajszym dniu miałem mieszane uczucia, a dzisiaj wszystko wychodziło dobrze. Może poza pierwszym wyścigiem, bo na pierwszej boi znajdowałem się około dwudziestego miejsca, ale udało mi się odrobić trochę pozycji i dopłynąłem do mety czwarty. Dwa kolejne wyścigi to już konsekwentne pierwsze miejsca i cieszyłem się z tego bardzo, bo wszystko wychodziło mi tak jak chciałem - opisał drugi dzień rywalizacji Myszka.
Spadek zanotował natomiast Przemysław Miarczyński (SKŻ Ergo Hestia Sopot), który po miejscach piętnastym, trzynastym oraz dwudziestym piątym przesunął się z pozycji czwartej na dziewiątą. - Jak wczoraj pomimo zmiennych warunków wszystko mi wychodziło to dzisiaj nic mi nie wychodziło. Ale takie jest żeglarstwo i jeszcze mamy parę dni, żeby się pościgać. Cieszę się, że utrzymałem się w pierwszej dziesiątce i na pewno będę walczył o wyższe lokaty - oznajmił brązowy medalista igrzysk w Londynie.
Wśród kobiet dobrze poradziła sobie Zofia Noceti-Klepacka (YKP Warszawa), ale nie ustrzegła się wpadki. Brązowa medalistka igrzysk w Londynie w dwóch pierwszych wyścigach zajęła miejsca czwarte i siódme, ale w trzecim była dopiero osiemnasta. Pomimo tego Polka i tak awansowała pozycji trzeciej na pierwszą. Druga jest wicemistrzyni świata i aktualna mistrzyni Europy Bryony Shaw z Wielkiej Brytanii (miejsca 1., 2. i 10.), a za nią plasuje się mistrzyni olimpijska z Londynu Hiszpanka Marina Alabau (miejsca 7., 3. i 2.).
- Jestem zadowolona z pierwszych dwóch wyścigów, bo skończyłam je jako czwarta i siódma. W ostatnim wyścigu moja koncepcja nie wyszła i dopłynęłam na osiemnastej pozycji. Prowadzę zawody i z tego się bardzo cieszę, ale muszę już teraz uważać - powiedziała Klepacka.
Z miejsca drugiego na ósme spadła niestety Maja Dziarnowska (SKŻ Ergo Hestia Sopot), która była tego dnia dwudziesta, dwudziesta pierwsza oraz szósta. - Dzisiejsze warunki mnie trochę przerosły. Nie mogłam odnaleźć się na trasie i miałam wrażenie, że gdzie nie popłynę to moja koncepcja się nie sprawdzała. Na górnej boi meldowałam się na ostatnich pozycjach i potem goniłam stawkę. W trzecim wyścigu wyciągnęłam wnioski z poprzednich i to zaprocentowało szóstym miejscem - oceniła czwarta zawodniczka zeszłorocznych mistrzostw Europy.
Spadek zanotowała także przygotowująca się do igrzysk mistrzyni świata Małgorzata Białecka (SKŻ Ergo Hestia Sopot). Reprezentantka Energa Sailing Team Poland dopływała do mety na miejscach szóstym, trzydziestym oraz dwudziestym piątym i przesunęła się z pozycji czwartej na trzynastą.
Trochę słabiej niż w środę poszło tym razem Agnieszce Skrzypulec i Irminie Mrózek Gliszczynskiej (SEJK "Pogoń" Szczecin/ChKŻ Chojnice) w klasie 470. Polki rozpoczęły dzień od piętnastej pozycji, a skończyły go dziewiątą lokatą i w ogólnej klasyfikacji spadły z miejsca drugiego na piąte. Nowymi liderkami zostały wicemistrzynie igrzysk w Londynie Hannah Mills i Saskia Clark z Wielkiej Brytanii (miejsca 6. i 1.). Na drugą pozycję spadły mistrzynie tych samych igrzysk, Nowozelandki Jo Aleh i Olivia Powrie (miejsca 17. i 6.), a dwa punkty za nimi znajdują się mistrzynie świata oraz wicemistrzynie Europy, Camille Lecointre i Helene Defrance z Francji (12. i 3.).
- W porównaniu do wczorajszego dnia wiatr był słabszy i jego kierunek były inny. W pierwszym wyścigu miałyśmy bardzo dobry start i popłynęłyśmy razem z najsilniejszymi zawodniczkami na prawą stronę trasy. Niestety nie była to dobra decyzja, bo większość załóg zyskała z drugiej strony trasy. Z kolei w drugim miałyśmy gorszy start, ale miejsce po miejscu zyskiwałyśmy i ostatecznie wyszło całkiem przyzwoicie. Jesteśmy zadowolone, bo cały czas jesteśmy w grze i czekamy na jutro - powiedziała Agnieszka Skrzypulec.
W klasie 49er dobre starty zanotowali Tomasz Januszewski i Jacek Nowak (AZS UWM Olsztyn), którzy po miejscach czwartym, siódmym oraz szesnastym awansowali z pozycji dwudziestej szóstej na trzynastą. Z kolei olimpijczycy Łukasz Przybytek i Paweł Kołodziński (AZS AWFiS Gdańsk) mijali linię mety na miejscach czternastym, dwudziestym czwartym oraz trzydziestym trzecim, co pozwoliło im na awans tylko o dwie lokaty na pozycję dwudziestą szóstą. Niezmiennie prowadzą mistrzowie świata i wicemistrzowie olimpijscy Peter Burling oraz Blair Tuke z Nowej Zelandii (miejsca 1., 6. i 3.). Drugą pozycje zajmują Australijczycy William Phillips i Sam Phillips (miejsca 2., 5. i 5.), a trzecią Duńczycy Jonas Warrer i Christian Peter Luebeck (miejsca 3., 1. i 25.).
W klasie Laser ponownie ze zmiennym szczęściem pływał Kacper Ziemiński (SEJK "Pogoń" Szczecin), który w pierwszym wyścigu minął linię metę dwudziesty, a w drugim zajął bardzo dobre, czwarte miejsce. W efekcie reprezentant Energa Sailing Team Poland awansował w całych zawodach z pozycji czternastej na dwunastą. Prowadzenie utrzymał wicemistrz świata, Niemiec Philipp Buhl (miejsca 4. i 20.) przed Australijczykiem Tomem Burtonem (miejsca 1. i 12.) oraz mistrzem świata Nickiem Thompsonem z Wielkiej Brytanii (miejsca 6. i 6.).
W Laserze Radialu nadal słabo radzi sobie Agata Barwińska (MOS SSW Iława). Polka po miejscach dwudziestym pierwszym oraz dwudziestym siódmym spadła z pozycji dwudziestej ósmej na dwudziestą dziewiątą. Pierwsze miejsce utrzymała brązowa medalistka igrzysk w Londynie, Belgijka Evi Van Acker (miejsca 3. i 2.). Drugą pozycje nadal zajmuje Czeszka Veronika Kozelska Fenclova (miejsca 9. i 3.), a trzecia jest brązowa medalistka mistrzostw świata, Dunka Anne-Marie Rindom (miejsca 1. i 1.).
Francuskie zawody potrwają do niedzieli 1 maja.
Maciej Frąckiewicz z Hyeres