Rio 2016: igrzyska rozpoczęte, żeglarze od poniedziałku powalczą o medale

Facebook
Facebook

Już w poniedziałek 8 sierpnia pierwsi polscy żeglarze rozpoczną walkę o medale podczas igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Na wodach Zatoki Guanabara zobaczymy siedmioro reprezentantów Polski w pięciu konkurencjach.

W nocy z piątku na sobotę odbyła się ceremonia otwarcia igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. W poniedziałek 8 sierpnia około godziny rywalizację rozpoczną pierwsi żeglarze, w tym troje reprezentantów Polski. Będą to Kacper Ziemiński w klasie Laser oraz mistrzowie świata w klasie RS:X, Małgorzata Białecka i Piotr Myszka. Natomiast w środę na trasę wypłyną Agnieszka Skrzypulec i Irmina Mrózek Gliszczynska w klasie 470, a w piątek 12 sierpnia ściganie rozpoczną Łukasz Przybytek i Paweł Kołodziński w klasie 49er.

Największe medalowe nadzieje to polscy windsurferzy. Piotr Myszka pojechał do Brazylii jako dwukrotny mistrz świata (2010, 2016). Poza tym Polak ma na swoim koncie srebrny medal mistrzostw świata z 2011 roku, pięć medali mistrzostw Europy (złoty - 2010, 2011, 2014, brązowy - 2007, 2012) oraz kilkukrotnie stawał na podium zawodów Pucharu Świata i Pucharu Europy. Przed czterema laty 35-latek przegrał kwalifikacje olimpijskie z Przemysławem Miarczyńskim, który zdobył później brązowy medal.

Myszce po awansie na igrzyska przybyło bardzo dużo pewności siebie, co pokazał wygrywając tegoroczne mistrzostwa świata dzień przed końcem regat oraz zwyciężając w zawodach Pucharu Świata w Hyeres, gdzie pojawili się praktycznie wszyscy najlepsi deskarze. Były znakomity windsurfer Roman Budziński powiedział podczas mistrzostw Europy w 2015 roku, że jeśli kwalifikację olimpijską wywalczy Piotr to będzie w stanie przywieźć z Rio złoto. I Piotr Myszka na pewno jest w stanie tego dokonać, ale medal obojętnie jakiego koloru będzie dla niego ogromnym sukcesem.

Małgorzata Białecka nie ma tak bogatego dorobku, ale jest od swojego starszego kolegi o siedem lat młodsza. Polka jako juniorka stawała na podium mistrzowskich imprez, ale w seniorskiej karierze długo nie potrafiła przebić się do ścisłej światowej czołówki. Dwa lata temu po słabym sezonie poważnie myślała nawet o zakończeniu kariery. Jednak zdecydowała się ją kontynuować i opłaciło się, bo w 2015 roku nastąpiła eksplozja formy. Białecka najpierw zdobyła srebrny medal zeszłorocznych mistrzostw Europy na Sycylii, następnie zajęła drugie miejsce na regatach przedolimpijskich, piąte miejsce na mistrzostwach świata w Omanie w 2015 roku i w końcu zdobyła złoty medal mistrzostw świata w Izraelu w roku 2016. To pokazuje, że nasza zawodniczka jest w stanie realnie walczyć o medal w Rio de Janeiro.

ZOBACZ WIDEO Żeglarze są perfekcyjnie przygotowani do operacji "Rio"

{"id":"","title":""}

Kolejnym polskim, żeglarzem, który w poniedziałek rozpocznie ściganie w Brazylii będzie Kacper Ziemiński w klasie Laser. Ziemiński był pierwszym polskim sportowcem, który uzyskał imienną kwalifikację na igrzyska w Rio. Będzie to już jego trzeci z rzędu oraz trzeci w karierze start olimpijski. 25-latek wystartował Pekinie w 2008 roku jeszcze w klasie 470 i zajął tam dziewiętnaste miejsce. Po tych igrzyskach rozpoczął pływanie w klasie Laser i zakwalifikował się na igrzyska w Londynie, gdzie ostatecznie był siedemnasty. Kacper miał udany poprzedni rok kiedy na mistrzostwach świata zajął ósme miejsce, a na mistrzostwach Europy był jedenasty. Później przytrafił się mu spadek formy, ale przebudzenie nastąpiło na tegorocznym, mocno obsadzonym Pucharze Świata w Hyeres, gdzie Polak zajął dobre dziewiąte miejsce. W Rio sukcesem powinno być miejsce w pierwszej dziesiątce.

W środę 10 sierpnia swoja walkę w klasie 470 rozpoczną Agnieszka Skrzypulec i Irmina Mrózek Gliszczynska. Pierwsza z nich miała już okazję wystąpić na igrzyskach i w Londynie w 2012 razem z Jolantą Ogar zajęła dwunaste miejsce. Później obie zawodniczki przestały ze sobą pływać, a Ogar postanowiła reprezentować Austrię. Od tamtej pory Jolanta Ogar z Larą Vadlau regularnie meldują się na najwyższych pozycjach mistrzowskich imprez i w Rio są stawiane w gronie faworytek do końcowego triumfu. Natomiast Agnieszka z Irminą od dwóch lat zajmują coraz lepsze pozycje i dobijają się do podium. Na mistrzostwach świata w lutym 2016 roku Polki zajęły piąte miejsce. Jest to ich największy sukces w karierze i najlepszy wynik w historii polskiej żeńskiej załogi w klasie 470. Następnie nasze zawodniczki wygrały Puchar Europy w Palma de Mallorca oraz zajęły czwarte miejsce w mistrzostwach Europy. To pokazuje, że na igrzyskach stać je na wyścig medalowy, a nawet na sprawienie niespodzianki.

Kolejnymi naszymi reprezentantami, którzy mają już za sobą występ na igrzyskach są pływający w klasie 49er Łukasz Przybytek oraz Paweł Kołodziński. Przed czterema laty zajęli oni w Londynie trzynaste miejsce. Teraz liczą na znacznie lepszy wynik. Pozwalają o tym myśleć osiągane od dwóch lat wyniki. W roku 2015 Polacy zajęli trzecie miejsce na mistrzostwach Europy oraz czwartą lokatę na mistrzostwach świata. Z kolei w tegorocznych mistrzostwach Starego Kontynentu uplasowali się tuż za podium. Na pewno stać ich na miejsce w pierwszej dziesiątce. Medal tej dwójki jest możliwy, ale nie są oni stawiani w gronie głównych faworytów to trzech czołowych pozycji. Z kolei wielu na pierwszym miejscu widzi już duet Peter Burling - Blair Tuke. Żeglarze z Nowej Zelandii na igrzyskach w Londynie wywalczyli srebrne medale, ale później nie przegrali już ani jednych zawodów. W tej sytuacji presja na Nowozelandczykach będzie ogromna, ale są oni na tyle doświadczeni oraz przyzwyczajeni do zwycięstw, że powinni sobie z nią poradzić.

W żeglarstwie rywalizacja toczyć się będzie w dziesięciu konkurencjach i rozpocznie się w poniedziałek 8 sierpnia, a ostatnie klasy będą miały swoje wyścigi medalowe w czwartek 18 sierpnia.

Maciej Frąckiewicz

Źródło artykułu: