Właśnie doskonała koordynacja ruchowa, utrzymanie równowagi i refleks, cechujące Rycerzy Mocy, inspirują Macieja Rutkowskiego, wielokrotnego mistrza Polski w windsurfingu, do wdrożenia ich w swoim wielkim planie - zdobycia mistrzostwa świata w slalomie.
Sezon zimowy to zawsze martwy okres w świecie windsurfingu. Pierwsze zawody z cyklu PWA World Tour rozpoczynają się dopiero w kwietniu, kiedy aura i temperatura wody zaczynają sprzyjać zawodnikom. Ich brak nie oznacza jednak, że sportowcy nie przygotowują się już na przyszły sezon. Maciej Rutkowski, jedyny polski reprezentant w klasie PWA, jesień spędził na niezwykle owocnym obozie przygotowawczym w Chile, gdzie obecnie panuje lato. Po powrocie do Polski zawodnik musiał odłożyć na jakiś czas deskę i żagiel, ponieważ woda w Bałtyku ma zbyt niską temperaturę, by swobodnie rozpocząć treningi. Jednak nic straconego, bo zima to doskonały okres na trening siłowy, który w tym sporcie jest niemniej ważny, niż walka z falami.
Oprócz zwykłego treningu siłowego Maciek wraz ze swoimi trenerami wdraża trening na balans ciała, który sam nazywa "Treningiem Jedi". Reprezentant Polski twierdzi jednak, że inspiracja kreacjami z Hollywood nie była zamierzona.
- Wraz z Maćkiem Stankowskim, moim trenerem od treningu siłowego, zupełnie przez przypadek i absolutnie dla żartów nadaliśmy tę nazwę. Cykl przygotowawczy rozpoczęliśmy w grudniu, gdy w kinach pojawiła się najnowsza odsłona Gwiezdnych Wojen. Akurat robiliśmy ćwiczenie, które wymagało balansu, koordynacji i skupienia rodem z Akademii Jedi i nazwa już tak pozostała. Nie wiem skąd dokładnie inspiracja, ale jestem przekonany, że w wielu sportach zapotrzebowanie na trening kontroli ciała był, jest i będzie. Mi osobiście najwięcej pokazali Bogumił Głuszkowski i wspomniany Maciek Stankowski, ale z pewnością to nie jedyni eksperci w naszym kraju - mówi Maciej Rutkowski.
ZOBACZ WIDEO Livin The Dream 2016 - Maciek Rutkowski Windsurfing
Cykl ćwiczeń polega na prostych, bazowych ruchach, które wykonywane są w wymagających "środowiskach". Skoki, przysiady i przewroty w różnych konfiguracjach wykonywane są na piłkach, bosu, steperach i materacach. Do większości ćwiczeń dodawane są również hantle i sztangi co sprawia, że poprawne wykonanie z początku wiąże się z wieloma nieudanymi próbami i ogromnym wysiłkiem wielu partii ciała. Głównym celem treningu jest zwiększenie koordynacji i refleksu całego ciała oraz wzmocnienie mięśni poprzez stałe napięcie podczas wykonywania ćwiczeń. Jednym z ulubionych ćwiczeń Maćka jest robienie przysiadów ze sztangą, stojąc w tym samym czasie na dużej dmuchanej piłce lub dwóch piłkach do koszykówki.
- W opracowanym przez nas treningu generalnie chodzi o to, by w 100 procentach kontrolować swoją siłę, rozwijać mniejsze mięśnie i poprawić propriocepcję, koordynację wzrokowo-ruchową oraz czas reakcji. Jesteś tak mocny jak twoje najsłabsze ogniwo. Przykładowo, możesz więc wyciskać 200 kg na klatkę i tyle samo w przysiadzie, ale jeśli nie będziesz w stanie kontrolować tej siły, to do niczego ci się nie przyda - na pewno nie w takim sporcie jak windsurfing. Rozmawiam z wieloma sportowcami i trenerami z różnych dyscyplin - od piłki nożnej, przez tenisa, a nawet triathlon. Wszyscy w mniejszym lub większym stopniu zaczynają się w ten temat wdrażać. Nie mówiąc już o zupełnie banalnych rzeczach jak prewencja przed kontuzjami, której ten trening daje bardzo dużo! Każdy dobry trener wie, że propriocepcja, czyli czucie głębokie, jest ważnym parametrem w większości dyscyplin. W slalomie, który uprawiam, uchodzi za kluczowy. My po prostu weszliśmy z naszym treningiem na nowy poziom - w sensie ilości treningu, różnorodności ćwiczeń i poziomu ich trudności. Bardzo dużo ćwiczeń ewoluowało jedno z drugiego, co sprawia, że każdy trening jest coraz ciekawszy - opowiada.
W takim sporcie jak windsurfing, gdzie zawodnik musi stawić czoła jednocześnie wzburzonym falom oraz rywalom walczącym o zwycięstwo, balans i koordynacja mogą często okazać się ważniejsze niż sama technika pływania. Częste kolizje nie tylko mogą odebrać zwycięstwo, ale przyczynić się do złapania nieprzyjemnej kontuzji.
- Korzystam z treningu na balans i koordynację, bo wierzę, że pomoże mi wydobyć maksimum potencjału mojego ciała. Staram się, by każdy kilogram więcej podniesiony na siłowni przełożył się na prędkość na prostej oraz pomógł mi w sytuacjach nietypowych, których zdarza się przynajmniej kilka w sezonie. Gdy podczas wyścigu ktoś we mnie uderzy, muszę w ułamku sekundy wykorzystać swój refleks i znaleźć balans, dzięki czemu wyjdę z takiej sytuacji obronną ręką. Do tego "Trening Jedi" pomaga mi utrzymać ogólną sprawność i mobilność, co przy wadze powyżej 90 kilogramów i wzroście 183 cm może czasem być problemem w slalomie. Ponadto, odkąd zacząłem trenować w ten sposób, uniknąłem najmniejszych nawet kontuzji, więc dzięki kilku intensywnym godzinom treningu w tygodniu mam całkiem sporo profitów. Z tego co wiem, jeszcze nie wszyscy moi rywale odkryli zalety tego typu przygotowań, dlatego liczę, że to będzie moja tajna broń! - tłumaczy.
W filmowej sadze o rycerzach władających mieczami świetlnymi musiało minąć wiele lat, by Padawan, czyli młody uczeń posiadł umiejętności rycerza, a finalnie mistrza. Oglądając zdjęcia i filmy publikowane przez Maćka w swoich mediach społecznościowych fani mogą się nieco zrazić i nie mieć tyle odwagi, by spróbować tego typu ćwiczeń. Sam zawodnik przekonuje jednak, że nie ma się czego bać, a rezultaty przyjdą z czasem.
- Młodym adeptom radzę przede wszystkim cierpliwości, bo pierwsze kroki mogą być trudne. Jeśli ktoś nigdy w życiu nie stał na piłce, czy nie robił żadnych tak wymagających ćwiczeń, efekty które uzyska poczuje nawet na co dzień. Ja traktuję go również jako świetną zabawę! W tym treningu nie chodzi o liczbę powtórzeń czy ilość ciężaru wrzuconego na barki. Najważniejsze jest, by zrobić to idealnie - a jeśli potraktujemy to jako przyjemność, z pewnością dojdziemy do perfekcji. Na moim Facebooku i Instagramie, jak tylko mam wolną chwilę, publikuję przykładowe ćwiczenia, które znajdują się w serii filmów pod tytułem Jedi Training. Co więcej, na przełomie lutego i marca powinien pojawić się pierwszy odcinek serialu instruktażowego, w którym wraz z trenerem Maćkiem Stankowskim, tłumaczymy krok po kroku jak wykonać każde ćwiczenie i jaki efekt dzięki temu uzyskamy - zachęca zawodnik.
Maciek Rutkowski po spędzeniu dwóch intensywnych miesięcy na siłowni w swoim rodzinnym Słupsku wyleciał na Teneryfę, gdzie wraz z innymi zawodnikami wykorzystuje słoneczną pogodę i ciepłe fale Atlantyku, aby solidnie przygotować się do sezonu. Pierwsze zawody w slalomie już w połowie kwietnia.