Puchar Polski klasy Nautica 450 wraca do stolicy!

Materiały prasowe / Bartosz Modelski - Sail Spotting / Na zdjęciu: Skład podium finałowych zawodów o Pucharu Polski klasy Nautica 450 sezonu 2017
Materiały prasowe / Bartosz Modelski - Sail Spotting / Na zdjęciu: Skład podium finałowych zawodów o Pucharu Polski klasy Nautica 450 sezonu 2017

Dobiega końca żeglarski sezon 2017. Finałowe regaty zaliczane do klasyfikacji Pucharu Polski, czyli szósty Akt PP, rozegrała klasa Nautica 450. Już przed regatami przechodni PP zapewnił sobie Sailing Machine Team - Paweł Nawrocki/Piotr Dzierżewicz.

Tym razem zawodnicy spotkali się na regatach o Puchar UKS Navigo w Sopocie. Zatoka Gdańska znowu okazała się szczęśliwa dla zawodników, dopisała pogoda, było ciepło, dużo Słońca i wiatru. Idealne warunki do ścigania! Już przed regatami przechodni Puchar Polski zapewnił sobie Sailing Machine Team - Paweł Nawrocki/Piotr Dzierżewicz, którzy zwyciężali w tym sezonie aż 3 razy.

[color=black]

Załoga Sailing Machine, Nawrocki/Dzierżewicz, objęli prowadzenie w pucharowej klasyfikacji już po drugim akcie Pucharu, czyli regatach na Kiekrzu, jednak cały czas mogli czuć na karku oddech kolejnej załogi, ProData Sailing Team w składzie Witold Małecki i Maciej Odważny, którzy przez cały czas trzymali się niewiele oczek za nimi. Niestety, podczas startów w drugiej połowie sezonu załoga Małecki/Odważny dwukrotnie wypadła poza podium, w Krynicy Morskiej i Nieporęcie, co przy świetnej dyspozycji ekipy Sailing Team sprawiło, że już przed startami w Sopocie wiedzieliśmy do kogo trafi w tym roku przechodnia statuetka Pucharu Polski klasy Nautica 450.

Świetnie w tym sezonie radziły sobie też kolejne załogi stawki, czyli HRM Racing Team, Stale na fali, Podfruwajka i Pekabud, które w ostatecznej klasyfikacji dzielą nieduże różnice punktowe, a to tylko potwierdza, jak wyrównany jest poziom klasy, a co za tym idzie, każdy zdobyty punkt jest niezwykle ważny.

Wróćmy jednak do regat o Puchar UKS Navigo w Sopocie. Najbardziej emocjonująca walka miała się odbyć o 2 miejsce. Team ProData (Malecki/ Odważny) musiał ukończyć sopockie regaty co najmniej o 3 oczka wyżej niż broniący drugiego miejsca HRM Racing Team. Scenariusz trudny do zrealizowania, tym bardziej, że HRM startowali w eksperymentalnym, ale bardzo mocnym składzie Dominik Ostrowski/Adam Kominek.

ZOBACZ WIDEO Adam Warchoł ma dpiero 16 lat, a jest już wicemistrzem Polski i marzy o igrzyskach w Tokio

Najlepiej regaty rozpoczęli Tomasz Zambrzycki i Paweł Matusiak na jachcie Stale na fali (miejsca 1, 1, 5), ale tuż za nimi na remisie punktowym byli Witold i Maciek na ProDacie (2, 2, 3). Ostatni sobotni wyścig wygrali Paweł i Oskar Gasek na jachcie PEKABUD. Przed załogami zostały już tylko trzy niedzielne starty.

- W niedzielę od rana czuć było napięcie. Prawie każdy miał szansę na wygranie i wszyscy zaplanowali sobie, że popłyną na co najmniej 110 proc. swoich możliwości. Ponownie świetnie wystartował PEKABUD zaliczając tym samym kolejną jedynkę, a tuż za ich plecami toczyła się precyzyjna walka o każdy metr, o drugie miejsce. Trzy jachty przecięły metę jednocześnie! Fotofinisz! Kto był pierwszy? Znowu Prodata! - opowiadał Paweł Nawrocki, sternik Sailing Machine Team.

- Ostatni wyścig miał zadecydować o kolejności na podium i emocje sięgały zenitu! Wystartowali! Prowadzenie zmieniało się z każdym krosem. Ostatnia halsówka, Prodata i Podfruwajka walczyły do samej mety. Koniec! Ostatni wyścig i całe regaty wygrali Witold Małecki i Maciej Odważny. To oni przez cały weekend pływali najrówniej ze wszystkich i kończyli wszystkie wyścigi w samym czubie. HRM po awarii sprzętowej zmuszone było wycofać się z dwóch ostatnich wyścigów, spadając tym samym na 6. miejsce.

Załoga ProData, zwyciężając w Sopocie, zakończyła sezon na drugim miejscu, tuż za nimi HRM Racing Team. Klasa Nautica 450 składa specjalne podziękowania firmom Holt i Nautos, które objęły specjalnym patronatem tegoroczny Puchar Polski klasy Nautica 450, a także wszystkim pozostałym sponsorom, klubom, sędziom, ekipom technicznym, zawodnikom i kibicom, po prostu wszystkim, dzięki którym starty w tym sezonie będą dla nas po raz kolejny udane. Dziękujemy! Tour 2017 zakończony, do zobaczenia za rok![/color]

Źródło artykułu: