Polacy wygrali zawody Pucharu Świata w Hyeres!

Materiały prasowe / Tomas Moya / Sailing Energy / World Sailing / Na zdjęciu: Peina Chen, Zofia Klepacka i Małgorzata Białecka na podium PŚ w Hyeres 2018
Materiały prasowe / Tomas Moya / Sailing Energy / World Sailing / Na zdjęciu: Peina Chen, Zofia Klepacka i Małgorzata Białecka na podium PŚ w Hyeres 2018

Zofia Klepacka zwyciężyła w klasie RS:X, a Dominik Buksak i Szymon Wierzbicki okazali się najlepsi w klasie 49er w żeglarskim Pucharze Świata w Hyeres. Natomiast na najniższym stopniu podium stanęła Małgorzata Białecka (RS:X).

Wszyscy byli przyzwyczajeni do tego, że o tej porze roku na południu Francji wieje charakterystyczny, suchy, zimny i porywisty wiatr o nazwie Mistral więc miały to być zawody przy solidnym wietrze. Jednak tym razem przez większość dni trzeba było czekać na silniejsze podmuchy wiatru i z tego powodu organizatorzy nie byli w stanie przeprowadzić wszystkich zaplanowanych wyścigów. W regatach wystartowało ponad 650 zawodników z 46 krajów, którzy rywalizowali w 11 klasach.

Sobota była dla niektórych ostatnim dniem ścigania w Pucharze Świata w Hyeres, ponieważ klasy RS:X kobiet i mężczyzn, 49er, 49erFX, Nacra 17 oraz 2.4 Norlin OD miały tego dnia jedynie podwójnie punktowane wyścigi medalowe, w których wystartować mogli tylko zawodnicy z pierwszych dziesięciu miejsc klasyfikacji generalnej. Pozostałe floty swoje wyścigi medalowe będą miały w niedzielę, a w sobotę walczyły jeszcze w normalnych biegach. Tego dnia również panowały słabowiatrowe warunki.

W windsurfingowej klasie RS:X kobiet z pozycji liderki do wyścigu medalowego ruszała Zofia Klepacka (Legia Warszawa), która miała już zapewnioną przynajmniej drugą lokatę na koniec regat, ponieważ trzecia w klasyfikacji Noga Geller z Izraela traciła do niej dziewiętnaście punktów, a w sobotnim wyścigu można ich odrobić jedynie osiemnaście. Brązowa medalistka igrzysk w Londynie dopłynęła siódma i to wystarczyło do końcowego triumfu. To już jej trzecie z rzędu, a czwarte w ogóle zwycięstwo w tej imprezie. Wcześniej była najlepsza w latach 2008, 2016 i 2017. Z kolei świetnie popłynęła tego dnia Małgorzata Białecka (SKŻ Ergo Hestia Sopot), która szybko objęła prowadzenie w wyścigu medalowym i nie oddała go już aż do mety, czym zapewniła sobie trzecią pozycję na koniec regat. Przed ostatnim starem Białecka zajmowała piątą pozycję.

Na piątku swój występ zakończyła jej klubowa koleżanka Maja Dziarnowska, która zatrzymała się na dziewiętnastej pozycji. Natomiast trzydziesta trzecia była ostatecznie kolejna deskarka sopockiego klubu Karolina Lipińska, czterdzieste miejsce zajęła Kamila Smektała (YKP Warszawa), a czterdziesta druga była Agnieszka Bilska (GKŻ Gdańsk).

[color=black]ZOBACZ WIDEO Motocykl żużlowy podczas meczu

[/color]

Wśród panów w wyścigu medalowym wystartował jedynie Paweł Tarnowski (SKŻ Ergo Hestia Sopot). 24-latek po piątkowym pływaniu znajdował się na piątej pozycji i podium było jeszcze w jego zasięgu. Niestety przy słabym wietrze, jaki wiał w sobotę, szybciej żeglowali lżejsi zawodnicy i polski windsurfer minął linię mety siódmy, co dało mu taką samą lokatę w całych regatach. Tarnowski wcześniej tylko raz startował w Hyeres, zajmując w 2016 roku drugie miejsce. Młody deskarz od początku sezonu pokazuje, że dobrze przepracował czas na zgrupowaniach treningowych, bo w styczniowym Pucharze Świata w Miami był szósty, a w zakończonym niedawno Pucharze Księżniczki Zofii najlepszy. W Hyeres całe podium zajęli Francuzi. Zwyciężył brązowy medalista olimpijski z Rio Pierre le Coq, przed aktualnym mistrzem Europy Louisem Giardem oraz Thomasem Goyardem.

Do pierwszej dziesiątki nie udało się awansować Piotrowi Myszce (AZS AWFiS Gdańsk), który zwyciężał tu w latach 2011, 2014 i 2016 oraz pięciokrotnie był drugi (2005, 2010, 2013, 2015 i 2017). Tym razem Polak zajął dwunaste miejsce, ale był to dla niego dopiero pierwszy poważny start od zeszłorocznych mistrzostw świata w Japonii. Zapewne jego forma byłaby wyższa, ale od początku sezonu dwa razy borykał się z problemami zdrowotnymi więc na pewno jeszcze pokaże na co go stać. Najważniejsza impreza tego sezonu, czyli mistrzostwa świata wszystkich klas olimpijskich, na których będzie można wywalczyć już pierwsze kwalifikacje dla kraju na igrzyska w Tokio, odbędą się dopiero w sierpniu więc jest jeszcze czas na dojście do pełnej dyspozycji.

- Odczuwam pewien niedosyt bo przyzwyczaiłem siebie i wszystkich, że przeważnie na koniec tych regat znajduję się w pierwszej trójce. Była to dla mnie pierwsza tak duża impreza od mistrzostw świata w Japonii we wrześniu 2017 roku. Dałem z siebie, ile mogłem, ale tym razem wyścigi nie układały się tak jak bym sobie tego życzył. Mimo wszystko jestem zadowolony z tego startu, ponieważ popływałem w dobrym stawce i zdobyłem nowe informacje na temat nowego sprzętu i ustawień. Najważniejsze imprezy tego sezonu dopiero przed nami, bo mistrzostwa świata i Europy mamy w sierpniu, tak więc jest co robić - skomentował swój występ Piotr Myszka.

Bardzo pozytywnym akcentem był występ Macieja Kluszczyńskiego (DKŻ Dobrzyń), który zakończył regaty u wybrzeży Francji na trzynastej pozycji, wygrywając trzy z jedenastu wyścigów i raz przypływając na drugim miejscu. Osiemnasty był natomiast reprezentujący ten sam klub Radosław Furmański.

Aż dwie nasze załogi w klasie 49er zapewniły sobie udział w sobotnim wyścigu i obie mogły stanąć na podium. W wyśmienitych humorach do domu wrócą Dominik Buksak i Szymon Wierzbicki (AZS AWFiS Gdańsk/AZS Poznań), którzy dzięki piątemu miejscu w wyścigu medalowym zapewnili sobie końcowy triumf, utrzymując prowadzenie. Z czwartego miejsca do decydującego wyścigu ruszali natomiast Łukasz Przybytek i Paweł Kołodziński (AZS AWFiS Gdańsk) i przez pewien czas znajdowali się na prowadzeniu. Jednak do mety dopłynęli na szóstej pozycji i ostatecznie zajęli piąte miejsce we francuskich regatach. To jest także świetna lokata. Tuż za nimi uplasowali się aktualni mistrzowie świata i Europy Dylan Fletcher-Scott i Stuart Bithell z Wielkiej Brytanii. Oba polskie duety potwierdziły, że potrafią jak równy z równym rywalizować z najlepszymi ekipami na świecie.

Dominik Buksak i Szymon Wierzbicki (fot. Tomas Moya / Sailing Energy / World Sailing)
Dominik Buksak i Szymon Wierzbicki (fot. Tomas Moya / Sailing Energy / World Sailing)

W klasie Laser Radial odbyły się dwa normalne wyścigi. Szesnaste oraz trzecie miejsce zajęła w nich Agata Barwińska (MOS SSW Iława) i to wystarczyło to do wskoczenia do pierwszej dziesiątki klasyfikacji generalnej oraz zapewnienia sobie startu w niedzielnym wyścigu medalowym. Polka przesunęła się z pozycji jedenastej na ósmą i co prawda nie ma już szans na podium, ale w jej zasięgu pozostała czwarta lokata. Z kolei pięćdziesiąta dziewiąta oraz dwudziesta ósma na metę w sobotnich startach wpływała Magdalena Kwaśna (ChKŻ Chojnice) i zakończyła Puchar Świata na trzydziestej piątej pozycji. Bezkonkurencyjna okazała się aktualna mistrzyni świata i Europy Holenderka Marit Bouwmeester (miejsca 10. i 6.), która tylko w jednym wyścigu zajęła miejsce gorsze niż dziesiąte i jest już pewna wygranej, ponieważ drugą w klasyfikacji Finkę Monikę Mikkolę wyprzedza aż o pięćdziesiąt osiem punktów.

Magdalena Kwaśna i Radosław Furmański znajdują się wśród młodych talentów, które poza Polskim Związkiem Żeglarskim oraz Ministerstwem Sportu i Turystyki, wspiera także Volvo Car Poland. Grupa tych uzdolnionych żeglarzy tworzy razem Volvo Youth Sailing Team Poland.

W niedzielę, która będzie ostatnim dniem regat, odbędą się tylko wyścigi medalowe w klasach Laser, Laser Radial, Finn oraz 470 kobiet i mężczyzn. Wyścig z udziałem Agaty Barwińskiej zaplanowany jest na godzinę 11:57.

Informacja prasowa (MF) - Polski Związek Żeglarski

Źródło artykułu: