Kapitan Krystyna Chojnowska-Liskiewicz do ostatnich swoich dni była popularyzatorką żeglarstwa. Zasiadała w jury prestiżowych nagród - Rejs Roku oraz Kolosy. Ponadto była członkiem Komisji Żeglarstwa Morskiego Polskiego Związku Żeglarskiego.
Za swoją działalność na rzecz polskiego sportu została uhonorowana Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski oraz Złotym Medalem Za Wybitne Osiągnięcia Sportowe, a także Srebrnym Medalem Ministerstwa Sportu i Młodzieży Republiki Francji.
W światowym żeglarstwie zapisała się złotymi zgłoskami dzięki rejsowi na jachcie "Mazurek". Opłynięcie całego świata zajęło Polce niemal dwa lata. Podróż rozpoczęła w hiszpańskim Las Palmas 28 marca 1976 roku. Natomiast wróciła w to samo miejsce 20 marca 1978 roku. Cała wykonana wówczas pętla wynosiła 28 696 mil morskich. Była pierwszą kobietą, która dokonała takiego wyczynu samotnie.
- Polskie żeglarstwo poniosło niewyobrażalną stratę. Kapitan Krystyna Chojnowska-Liskiewicz dokonała wyczynu spektakularnego, który okazał się bodźcem nie tylko do rozwoju, ale też do popularyzacji żeglarstwa. Kluby żeglarskie w całej Polsce przeżywały prawdziwe oblężenie, każdy chciał być, jak Krystyna Chojnowska-Liskiewicz. Ale pani kapitan była jedyna w swoim rodzaju, z jednej strony zawsze skromna, z drugiej zaś potrafiąca wykorzystać swoje sukcesy i pozycję do walki w słusznej sprawie, jak choćby o pozycję kobiet w żeglarskim, stereotypowo męskim świecie. Z pewnością, gdyby nie osiągniecia Krystyny Chojnowskiej-Liskiewicz, gdyby nie jej codzienna praca na rzecz polskiego żeglarstwa, nie byłoby ono dzisiaj w tym miejscu, w którym jest - mówił Tomasz Chamera, prezes Polskiego Związku Żeglarskiego, na łamach oficjalnej strony PZŻ.
Historyczne dokonanie kapitan Krystyny Chojnowskiej-Liskiewicz zostało odnotowane w Księdze Rekordów Guinnessa. Polka była członkinią elitarnego "The Explorers Club". Ponadto, posiadała najważniejsze polskie wyróżnienia żeglarskie - Srebrnego Seksanta oraz Super Kolosa.
Zobacz także: Dramatyczna walka trenera Balijczyków
Zobacz także: Wirusolog przestrzega przed IO w Tokio