MP zbliżają się do końca
Maciej Frąckiewicz
- Mimo wszystko, że było mało wiatru to i tak bardzo kręciło, co było widać po wyścigach, bo nie zawsze płynęliśmy z przodu. Musieliśmy tam naprawdę walczyć ze wszystkimi zawodnikami o to, żeby być w czołówce. Różne rzeczy działy się na kursach z wiatrem. Kilkakrotnie wchodziłem pierwszy na górną boję i po prostu byłem bez wiatru. Czekałem i spływałem powoli z tym, co było. Zawodnicy, którzy wchodzili za mną, łapali wiatr, który schodził od tyłu i po prostu mnie wyprzedzali więc to było bardzo ciężkie psychicznie to wszystko tam wytrzymać, ale mimo wszystko jestem zadowolony, bo to był świetny trening - opisał trzeci dzień zmagań Piotr Myszka.
Polub SportoweFakty na Facebooku
Komentarze (0)