Apoloniusz Rajwa, geograf, przewodnik tatrzański i wysokogórski, ratownik TOPR, a także grotołaz, znał Kacpra Tekielego. Śledził jego karierę i dokonania we wspinaczce wysokogórskiej.
W wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej (PAP) Rajwa wspomniał ich pierwsze spotkanie. Doszło do niego w gronie himalaistów (m.in. Krzysztofa Wielickiego i Janusza Majera) w Zakopanem.
Zdradził też, gdzie Tekieli poznał dwukrotną złotą medalistkę ZIO w biegach narciarskich, Justynę Kowalczyk.
- Miał piękne i wybitne przejścia, np. w górach w Norwegii. Ale ja się skupię na zdobyciu w 2020 r. Wielkiej Korony Tatr. Począwszy od Kieżmarskiego, a kończąc na Krywaniu, idąc samotnie, bez sprzętu asekuracyjnego. Wtedy na Sławkowskim Szczycie spotkał się z Justyną Kowalczyk, swoją przyszłą żoną - wyznał Rajwa dla PAP.
Tekieli w środę (17 maja) został porwany przez lawinę podczas zejścia ze szczytu Jungfrau (4158 m n.p.m.). Ratownicy jego ciało odnaleźli dzień później. Zmarł w wieku 38 lat. Do Szwajcarii wyruszył z planem pobicia rekordu Ueliego Stecka. Zamierzał zdobyć wszystkie alpejskie czterotysięczniki (łącznie jest ich 82).
W podróży do Szwajcarii towarzyszyła mu małżonka, Justyna Kowalczyk. Para zabrała ze sobą 1,5-rocznego syna Hugo. Tekieli na wspinaczki wyruszał jednak samodzielnie.
Zobacz:
"Rzadko się zdarza". Szef polskiego alpinizmu wspomina Kacpra Tekielego
Media: są nowe fakty. Wiadomo, dlaczego doszło do tragedii