Kaisa Varis była negatywną bohaterką mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym w 2003 roku, gdy w Val di Fiemme przyłapano ją na stosowaniu dopingu i zdyskwalifikowano na dwa lata. Była to kolejna afera w fińskim narciarstwie, gdyż dwa lata wcześniej na mistrzostwach w Lahti aż szóstka reprezentantów gospodarzy została zdyskwalifikowana za stosowanie niedozwolonych środków, lecz w tym gronie nie było wówczas Varis, medalistki biegu na 15 km stylem klasycznym.
Urodzona w 1976 roku Finka po dwóch latach dołączyła jednak do niechlubnego grona rodaków, co wywołało spekulacje, czy nie oszukiwała już wcześniej w Lahti, jednakże na dywagacjach się skończyło. Po zakończeniu dwuletniej kary Varis nie miała żadnych wartościowych wyników w biegach narciarskich i postanowiła przerzucić się na biathlon, gdzie z uwagi na kiepskie strzelanie początkowo również była daleko. Coraz lepsze wyniki na strzelnicy sprawiły jednak, że Finka stopniowo poprawiała swoje rezultaty, aż wreszcie w styczniu 2008 wygrała sprint w Oberhofie. To zwycięstwo szybko zostało jej jednak odebrane, gdyż Varis po raz drugi udowodniono stosowanie dopingu (w jej organizmie wykryto EPO), co oznaczało dożywotnią dyskwalifikację.
Zawodniczka zwróciła jednak uwagę na błędy proceduralne, jakie towarzyszyły badaniu jej próbki B i odwołała się od kary do Trybunału Arbitrażowego do spraw Sportu, który nie zakwestionował wprawdzie winy biathlonistki, jednak przyznał jej rację co do zasadności protestu. W ten sposób kara została cofnięta i Varis otrzymała trzecią szansę. Aby móc startować w zawodach narciarka potrzebowała znaleźć nowy klub, a to nie okazało się łatwe, gdyż wszędzie odmawiano jej członkostwa. Ostatecznie kontrowersyjną decyzję o przyjęciu Finki w swoje szeregi podjęto w Kuikan Kisailijat. Mimo to szanse na dalsze występy Varis w Pucharze Świata są bardzo małe, gdyż w Finlandii środowisko narciarskie, w ciągu ostatniej dekady kilkakrotnie wstrząsane dopingowymi aferami, ma jej po prostu dość. Trener reprezentacji Jonne Kahkoenen już w marcu, gdy tylko zapadła decyzja o uchyleniu kary dla Varis, mówił, że nie ma to dla niego najmniejszego znaczenia, gdyż zawodniczka jest winna i z tego powodu więcej nie trafi do reprezentacji nawet jeśli dyskwalifikacja zostaje cofnięta, i obecnie podtrzymuje swoje zdanie.
Narciarka jako persona non grata zdaje sobie sprawę ze swojej sytuacji i przyznaje, że nie ma olimpijskich planów. - Nie myślę o powrocie do reprezentacji ani o występie w Vancouver. Nie wiem nawet kiedy dokładnie zacznę sezon, jednak planuję wystąpić w niektórych krajowych zawodach w Finlandii. Obecnie będę traktować narciarstwo bardziej na zasadzie hobby, niż jako okazję do prawdziwej rywalizacji - powiedziała Varis.